PiS zaostrza dyskusję polityczną; wykorzystuje katastrofę smoleńską w bieżącej walce politycznej - w ten sposób politycy PO komentowali w środę ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Joachmia Brudzińskiego na temat wydarzeń z 10. kwietnia.
Z kolei politycy PiS przekonywali, że zarzuty formułowane przez prezesa PiS i szefa Komitetu Wykonawczego partii pod adresem rządu i Donalda Tuska są uzasadnione; tłumaczyli, że poruszanie tematu Smoleńska przed wyborami prezydenckimi byłoby interpretowane przez PO jako wykorzystywanie katastrofy w kampanii.
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński ocenił m.in., że w sprawie uroczystości w Katyniu rząd "wprost grał" z Rosjanami. Mówi też o swojej podróży na miejsce katastrofy. "Nasze postoje i powolne tempo jazdy były wymuszone przez ścigającą nas delegację z premierem Tuskiem, który koniecznie chciał dotrzeć do Smoleńska przed nami" - ocenił. O tym, że premier "ścigał się" z autokarem Kaczyńskiego mówił też w środę w TVN24 Brudziński.
Wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki, odnosząc się w rozmowie z PAP do wywiadu Kaczyńskiego, powiedział, że jest to "wykorzystywanie tragedii wielu osób w bieżącej walce politycznej".
"Jarosław Kaczyński zmienił ton wypowiedzi w sprawie katastrofy smoleńskiej, uważam, że język, którego używał w sprawie kampanii, był językiem, którego można było słuchać w spokoju" - powiedzał Rybicki.
Jego zdaniem, w wywiadzie Kaczyńskiego dla "Gazety Polskiej" pojawiło się zbyt dużo emocji, "wręcz agresji". Choć, jak przyznał, "emocje są czymś naturalnym w polityce", to "wykorzystywanie tragedii wielu osób w bieżącej walce politycznej jest po prostu niedopuszczalne i nie do przyjęcia".
Inny poseł PO Paweł Olszewski mówił w środę rano w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce, że wypowiedzi Kaczyńskiego i Brudzińskiego świadczą o tym, że PiS "zaostrza dyskusję polityczną, w sposób bezpardonowy atakuje".
Według Olszewskiego, prezes PiS w trakcie kampanii wyborczej "próbował cynicznie przekonać" opinię publiczną, że się zmienił, próbował "omamić wyborców". Jak się okazało - dodał poseł - zmiana ta była "iluzoryczna".
W jego ocenie, Kaczyński próbuje w tej chwili "rozładować swoje emocje". Poseł wątpi jednak, by służyło to polskiej demokracji.
Według rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, komentarze polityków PO do wywiadu Kaczyńskiego świadczą o tym, że mierzą go "własną miarą".
"Okoliczności katastrofy w Smoleńsku do dzisiaj są niejasne, więcej jest wątpliwości, nawet teraz niż było ich wcześniej" - podkreślił rzecznik. "Błędem rządu i samego premiera było to, że nie wystąpił o przeniesienie postępowania wyjaśniającego z Rosji do Polski" - dodał.
Błaszczak pytany przez dziennikarzy, czy wywiad prezesa PiS i wypowiedzi Joachima Brudzińskiego świadczą o tym, że partia skończyła ze spokojną retoryką, odparł: "Nie, retoryka jest spokojna, ja bym zwrócił się do wiceprzewodniczącego klubu PO (Janusza Palikota-PAP), aby uspokoił swoją retorykę".
"Niestety widać, że ręka wyciągnięta przez Jarosława Kaczyńskiego została odrzucona przez polityków PO" - ocenił.
Odnosząc się do wypowiedzi Brudzińskiego, Błaszczak powiedział, że 10 kwietnia Brudziński, wraz z prezesem PiS, był na miejscu katastrofy. "Opisywał te wydarzenia tak, jak je widział, ja mu ufam, uważam, że jego opis był gorzki, ale prawdziwy" - dodał.
Jak dodał, wszelkie wypowiedzi polityków PiS na temat katastrofy były komentowane przez PO jako "wykorzystywanie tragedii smoleńskiej do działalności kampanijnej".
Wypowiedzi prezesa PiS i Joachima Brudzińskiego broniła również we wtorek posłanka PiS Beata Kempa.
"Proszę sobie przypomnieć, kto zaczynał wszczynanie awantur dotyczących na przykład wyjazdów na rozmowy do różnych krajów, w związku z różnymi zdarzeniami międzynarodowymi. Myślę, że to narastało, a finałem była katastrofa smoleńska. Moim zdaniem tutaj rząd Donalda Tuska, w szczególności Donald Tusk i powinien zrobić sobie rachunek sumienia" - przekonywała w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Poseł Lewicy Ryszard Kalisz, odnosząc się do wywiadu Kaczyńskiego, podkreślił, że zawsze mówił, iż zmiana Jarosława Kaczyńskiego jest nieprawdziwa, i że "był to wynik manipulacji spin doctorów i jego samego".
"Ta tragedia jest ważna dla nas wszystkich. Zginęli w niej także czołowi przedstawiciele lewicy, więc niech Jarosław Kaczyński i PiS jej nie zawłaszczają, bo nie tylko oni powinni o tym mówić. To jest tragedia całego narodu" - podkreślił.
W ocenie Kalisza, "podtrzymywanie ducha martyrologii smoleńskiej" jest w interesie PiS-u i Kaczyńskiego. "Na bazie tego są mobilizowani zwolennicy PiS i zwolennicy poszukiwania +teorii spiskowych+" - ocenił w rozmowie dziennikarzami. "Jestem przekonany, że nowym mitem założycielskim PiS będzie tragedia smoleńska" - dodał Kalisz.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.