Katoliccy biskupi Indonezji przyznają, że za falą antychrześcijańskiej przemocy może stać także agresywna działalność sekt ewangelikalnych.
Sekretarz wykonawczy komisji episkopatu do spraw dialogu międzyreligijnego, ks. Benny Susetyo, mówi wprost, że „sekty ewangelikalne stanowią problem zarówno dla Kościoła katolickiego, jak i tradycyjnych Kościołów protestanckich, ponieważ używają zbyt radykalnych metod i nie respektują miejscowej kultury”.
Takie działania, jak zaznacza, mogą prowokować reakcję ze strony muzułmanów. Obecnie w Indonezji działa ok. 300 sekt o chrześcijańskich korzeniach. Dialog z nimi jest utrudniony, ponieważ nie są one zorganizowane, a ponadto ich celem nie jest głoszenie Dobrej Nowiny, tylko chrzest sam w sobie.
Indonezja jest największym muzułmańskim krajem na świecie. Islam wyznaje tam ok. 90 proc. obywateli, a katolików jest nieco ponad 3 proc. Konstytucja kraju gwarantuje wolność kultu. Mimo to w ostatnich latach dochodziło do starć międzyreligijnych. Ostatnim aktem przemocy były ataki na wyznawców Chrystusa w Bekasi, na przedmieściach Dżakarty. Ekstremiści islamscy zapowiedzieli tam podjęcie działań mających na celu zapobiec „masowym nawróceniom na chrześcijaństwo”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.