- Pontyfikał Płocki jest wspaniałym owocem XII i XIII-wiecznego pierwszego renesansu i płockiego świętego średniowiecza - przekonywał ks. prof. Henryk Seweryniak.Pytają historycy i teolodzy, znawcy muzyki kościelnej i konserwatorzy dzieł sztuki. Ich źródłem jest XII-wieczny Pontyfikał Płocki I, po raz pierwszy tak gruntownie przebadany przez naukowców. Czy na wszystkie pytania znajdziemy w nim odpowiedź?
Był to dzień spędzony w świecie pontyfikału: w seminarium i płockiej katedrze mówiono o odzyskanym przed czterema laty średniowiecznym kodeksie. Ale "mówiła" też sama księga: między wierszami, swym duchem i tajemnicą, bo jak się okazuje, w tej kwestii uczeni stawiają wciąż wiele pytań.
Zaskakuje oryginalność tej starej księgi, odzyskanej cudem po wojennej zawierusze. - Jest niepowtarzalna, bo średniowieczne pontyfikały, czyli księgi liturgiczne używane przez biskupa do sprawowania liturgii, różniły się między sobą. Wciąż jest za mało badań prowadzonych w tym względzie, potrzeba więc solidnej analizy porównawczej między poszczególnymi kodeksami. Są to księgi wciąż czekające na odkrycie. Są one świadectwem liturgii dawnych wieków, w których słowo wydaje się archaiczne, ale jest wciąż żywe. Ich piękno powinno uwrażliwić na piękno liturgii i bogactwo tradycji Kościoła - mówił ks. dr hab. Waldemar Pałęcki z KUL.
Pontyfikał mówi o miejscach i ludziach płockiego średniowiecza - przekonywał z kolei prof. Leszek Zygner, historyk i rektor Państwowej Uczelni Zawodowej im. Ignacego Mościckiego w Ciechanowie. - Pamiętajmy, że wtedy: w XII i XIII wieku, było to biskupstwo niezależnego księstwa, i że to były rubieże chrześcijaństwa. W średniowieczu Płock miał ważną rolę do odegrania. Nie dziwmy się więc, że przybywali tu pobożni i światli ludzie z zachodniej Europy. A przybywając na to pogranicze chrześcijaństwa i pogaństwa, byli nawet gotowi ponieść śmierć za wiarę. Również założenia architektoniczne średniowiecznego Płocka, sposób wznoszenia ówczesnych kościołów i tytuły świętych, które im nadawano, wiązały silnie to biskupstwo z innymi ośrodkami zachodniej Europy - mówił prof. Zygner. Podkreślił również rolę biskupów Szymona i Wernera oraz znaczenie rozwoju kultu św. Zygmunta w Płocku i diecezji w tamtym czasie.
- Pontyfikał jest księgą niegdyś utraconą i cudem odzyskaną - podkreślał ks. prof. Leszek Misiarczyk, wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku i UKSW w Warszawie. Przypomniał, że z niemal 170 rękopisów, które przed wojną posiadało płockie Archiwum Diecezjalne, ocalało zaledwie 19. Jednym z nielicznych odzyskanych niedawno jest właśnie Pontyfikał Płocki I. - To jedyny, kompletnie zachowany i najstarszy taki pontyfikał w Polsce. Dopatrujemy się w nim wpływów nadmozańskich, bawarskich, rzymskich, a nawet bizantyjskich. Jednak na podstawie przeprowadzonych przez nas badań uważamy, że należy przesunąć czas jego powstania na koniec XII albo początek XIII wieku, a nie, jak do tej pory uważano za ks. Antonim Podlesiem, że jest to pontyfikał z początków XII wieku i czasów bp. Aleksandra z Malonne - mówił ks. Misiarczyk, który miał za zadanie odczytanie treści kodeksu.
Rodzą się trzy wnioski: że wraz z bp. Aleksandrem z Malonne nie nastąpił aż tak masowy napływ kodeksów biblijnych i liturgicznych do Płocka, jak dotychczas sądzono. W konsekwencji należy też wątpić, aby w połowie XII wieku istniało w Płocku duże, profesjonalne skryptorium do przepisywania rękopisów. Jakieś małe, lokalne skryptorium z pewnością istniało, co potwierdzają dopiski do Biblii Płockiej z 1148 r. Większość z zachowanych kodeksów powstała w czasach rządów diecezją bp. Lupusa, pierwszego autochtona. Nawet jeśli były one przepisywane z kodeksów nadmozańskich, bawarskich czy włoskich, fakt ten potwierdza wykształcenie się w tym czasie w Płocku elity duchownych, świadomych liturgicznego, duszpasterskiego i kulturowego znaczenia ksiąg.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.