Były prezydent Aleksander Kwaśniewski i uczestniczka zamachu na Franza Kutscherę Maria Stypułkowska-Chojecka ps. Kama to m.in. tegoroczni honorowi obywatele stolicy. Uroczystość nadania tytułów odbyła się w sobotę podczas dorocznej sesji Rady Warszawy na Zamku Królewskim.
Wzięli w niej udział m.in. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, minister w Kancelarii Premiera Władysław Bartoszewski, b. premier Tadeusz Mazowiecki, poseł SLD Ryszard Kalisz oraz b. prezydent Warszawy Stanisław Wyganowski.
Tytuły honorowego obywatela Warszawy nadawane są co roku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Oprócz Kwaśniewskiego i Stypułkowskiej-Chojeckiej stołeczni radni uhonorowali także uczestniczkę powstania w getcie warszawskim Ziutę Hartman i pioniera leczenia całkowitej głuchoty za pomocą implantów ślimakowych prof. Henryka Skarżyńskiego. W kwietniu br. honorowym obywatelem stolicy pośmiertnie został także prezydent Lech Kaczyński.
Jak powiedziała podczas sobotniej uroczystości przewodnicząca rady miasta Ewa Malinowska-Grupińska, dokonany przez radnych zróżnicowany wybór honorowych obywateli "może zdziwić niejedną osobę nieświadomą przemian jakie zaszły w stolicy w ciągu ostatnich 21 lat demokracji i 20 lat samorządności". Przywołując słowa Normana Daviesa - także honorowego obywatela Warszawy - powiedziała, że różnorodność polityczna i kulturowa nie jest tylko jednym ze skarbów Europy, ale należy ona do jej najbardziej oczywistych cech wyróżniających.
Mówiąc o Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej oraz Ziucie Hartman szefowa rady podkreśliła polski fenomen walczących kobiet. Zacytowała fragment "Rozmów z katem" Kazimierza Moczarskiego, w którym Jurgen Stroop - tłumiący powstanie w getcie warszawskim - z niedowierzaniem pytał czy prawdą jest, że mur centrali telefonicznej w Warszawie został wysadzony w Powstaniu Warszawskim przez oddział minerski kobiet walczących w AK.
Jak mówiła Malinowska-Grupińska, w powstaniu "bohaterami byli zarówno ci, co ginęli od kul i ci, co legli pod gruzami; ci, którzy dostali się do niewoli i ci, którym dane było witać pierwszy dzień wolności". Podkreśliła, że w powstaniu poległo 18 tys. powstańców, ale wielka ofiarę poniosła także cywilna ludność miasta - zginęło wówczas 180 tys. osób.
Maria Stypułkowska-Chojecka, która na uroczystość przybyła ze swoimi wnukami, powiedziała, że najważniejsza jest przyszłość. "Nas wszystkich interesuje rzecz jedna - przyszłość naszych dzieci. Sądzę, że jeżeli tylko to będzie nam towarzyszyło, będziemy żyli szczęśliwie, w przyjaźni i uśmiechnięci" - dodała.
W imieniu Ziuty Hartman akt nadania tytułu odebrali jej synowie - Haim i Jeruda. Zaznaczyli, że takie uhonorowanie należne jest wszystkim, którzy wraz z nią walczyli w getcie warszawskim, w tym członkom Żydowskiego Związku Wojskowego. Hartman jest ostatnią żyjącą osobą z szeregów tej organizacji.
Osobiście akt nadania honorowego obywatelstwa odebrał prof. Skarżyński - twórca i dyrektor warszawskiego Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Aleksander Kwaśniewski powiedział podczas uroczystości, że czuje się dumny iż może być "przyszywanym" warszawiakiem. Zaznaczył, że w stolicy urodził się jego ojciec i pochowani są oboje rodzice, a on sam mieszka tu od 30 lat. "Jestem też dumny, że mogę być w jakimś skromnym stopniu uczestnikiem wielkiej zmiany, która dokonuje się w Warszawie. To miasto ma swoją heroiczną przeszłość, ale również piękny dzień teraźniejszy. Ono zmienia się na naszych oczach, wykorzystuje tę szansę, którą udało nam się ponad podziałami stworzyć dając Polsce członkostwo w UE czy zapewniając bezpieczeństwo przez udział w NATO" - dodał.
Wniosek o nadanie tytułu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu zgłosili radni Lewicy. W uzasadnieniu podkreślali, że w trakcie obu kadencji prezydenckich (1995-2005) patronował on "tworzeniu i umacnianiu instytucji demokratycznych oraz działał na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego i pojednania narodowego wokół zadań przyszłości". Zaznaczali także, że był on autorem wielu inicjatyw służących pojednaniu polsko-niemieckiemu, polsko-ukraińskiemu i polsko-żydowskiemu.
O przyznaniu honorowych obywatelstw radni zdecydowali w połowie lipca. Kwaśniewskiemu nie zostało ono nadane jednogłośnie - przeciw było wówczas dwóch radnych PiS, a trzech wstrzymało się od głosu, część z nich nie wzięła udziału w głosowaniu.
Podczas sobotniej uroczystości prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała, by w niedzielę o godzinie 17, słysząc głos syren, warszawiacy zatrzymali się i oddali hołd Powstańcom. "Czegokolwiek byśmy nie mówili o sensie czy bezsensie i o tych ofiarach, ci ludzie umiłowali Polskę, umiłowali wolność i chcieli wreszcie po tym jarzmie prawie 6 lat okupacji zrzucić z siebie to straszne doświadczenie i żyć w normalnym kraju" - powiedziała.
Ziuta Hartman była łączniczką ŻZW; wielokrotnie przechodziła na stronę aryjską, skąd przenosiła broń, żywność i korespondencję. W trakcie powstania w getcie opiekowała się rannymi w bunkrze przy ul. Świętojerskiej. Po jego zdobyciu została wywieziona do Poniatowej, a później do Majdanka. Odzyskała wolność w 1945 r. Powróciła do Polski wraz z transportem rannych więźniów. Trafiła do Warszawy, a później do rodzinnych Kielc, gdzie pracowała w Komitecie Żydowskim. Od 1952 r. mieszka w Izraelu. O nadanie jej tytułu honorowego obywatela stolicy wystąpili radni klubu PiS.
Maria Stypułkowska-Chojecka była podczas okupacji niemieckiej harcerką Szarych Szeregów. W wieku 17 lat została zaprzysiężona jako żołnierz Armii Krajowej oddziału "Agat", a później "Parasol". Jako łączniczka i wywiadowczyni Kedywu Komendy Głównej AK prowadziła rozpoznanie i uczestniczyła w wielu akcjach dywersyjnych i sabotażowych. Brała też udział w akcjach likwidacji wysokich funkcjonariuszy gestapo i administracji niemieckiej, m.in. w zamachu na Kutscherę. W czasie Powstania Warszawskiego przeszła szlak bojowy oddziału "Parasol". Podczas walk została dwukrotnie ranna. Po wojnie ukończyła studia pedagogiczne na Uniwersytecie Warszawskim, pracowała m.in. w szkolnictwie. O jej uhonorowanie wystąpiła prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz radni PO i PiS.
Prof. Henryk Skarżyński opracował i wdrożył w Polsce program leczenia całkowitej głuchoty za pomocą implantów ślimakowych, program leczenia głuchoty i zmian nowotworowych za pomocą implantów wszczepianych do pnia mózgu oraz program wczesnego wykrywania uszkodzeń słuchu u noworodków i niemowląt oraz - po raz pierwszy w świecie - program leczenia częściowej głuchoty u dorosłych. W 2004 r. zoperował pierwsze na świecie dziecko z częściową głuchotą. O jego uhonorowanie wnioskowali radni klubu PiS.
Zgodnie ze statutem Warszawy honorowe obywatelstwo miasta jest wyrazem najwyższego wyróżnienia i uznania dla zasług lub wybitnych osiągnięć obywateli polskich i cudzoziemskich. Wyróżniona osoba otrzymuje akt nadania, odznakę i legitymację.
Honorowymi obywatelami stolicy są m.in. Józef Piłsudski (od lipca 1918 r.), Ignacy Jan Paderewski i Józef Haller (od 1919 r.), Maria Skłodowska-Curie (od 1924 r.), Stanisław Broniewski-Orsza (od 1992 r.), Jan Paweł II (od 1996 r.), Władysław Bartoszewski (od 1999 r.), kardynał Józef Glemp (od 2000 r.), Marek Edelman (od 2001 r.), Jan Nowak-Jeziorański (od 2003 r.), Norman Davies (od 2005 r.), Irena Sendlerowa i Lech Wałęsa (od 2007 r.) i Zbigniew Ścibor-Rylski (od 2008 r.). W ub.r. uhonorowano w ten sposób Tadeusza Mazowieckiego, 14. Dalajlamę Tybetu, rotmistrza Witolda Pileckiego i Michała Sumińskiego.
Podczas sesji wręczono także Nagrody m. st. Warszawy dla wybitnych warszawiaków działających na rzecz rozwoju stolicy: ludzi kultury, nauki i sztuki. W tym roku jest 24 laureatów nagrody, m.in.: ks. prałat Mirosław Mikulski (emerytowany proboszcz katedry św. Floriana, zwany kapelanem polskiego sportu), Paweł Althamer (rzeźbiarz, performer), Beata Mirska-Piworowicz (pedagog, założycielka i prezes Stowarzyszenia "Damy Radę"), Tadeusz Suchocki (pianista, kompozytor i dyrygent) oraz zespół "Lao Che".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.