Kościół we Francji apeluje o dialog z Romami i nomadami. Jest to związane z decyzją rządu, który ogłosił, że w ciągu trzech lat zlikwiduje połowę nielegalnych obozowisk nomadów i odeśle ich do Rumunii i Bułgarii. Władze skarbowe mają z kolei skontrolować źródła dochodów mieszkańców obozów.
Ta decyzja to reakcja na zajścia, do jakich doszło w ubiegłym tygodniu w miasteczku Saint-Aignan w środkowej Francji. Policjanci zastrzelili tam Cygana podczas kontroli drogowej, co wywołało falę zamieszek. Cyganie mówią, że zginął on bezpodstawnie. Wydarzenia wywołały debatę społeczną na temat przyszłości „ludzi podróży” jak we Francji nazywa się osoby kojarzone z Cyganami. Głos w tej sprawie zabrali również katoliccy biskupi.
Bp Raymond Centène z Vannes odpowiedzialny za duszpasterstwo nomadów oraz bp Claude Schockert z Belfort-Montbéliard odpowiedzialny za relacje ze Stowarzyszeniem Katolickich Ludzi Podróży wystosowali apel wzywający do dialogu.
„Duszpasterstwo Katolickie Cyganów i Ludzi Podróży nie może pogodzić się z sytuacją Romów i Ludzi Podróży, padających ofiarą przesądów i traktowanych jako kozły ofiarne trudności rodzących się w społeczeństwie – piszą biskupi. Jesteśmy przekonani, że remedium na lęk i brak poczucia bezpieczeństwa polega nie na polityce strachu, ale na długofalowym dialogu, opartym na szacunku i wzajemnym poznawaniu się. Apelujemy do naszych braci i sióstr w Chrystusie, a także do wszystkich ludzi dobrej woli, do Ludzi Podróży, do Romów, parlamentarzystów i zwykłych obywateli, by dołączyli do nas, wytyczając drogę wspólnego życia, zapowiedź wspólnej przyszłości i społeczeństwa zbudowanego na pokoju”.
Według oficjalnych danych we Francji żyje dzisiaj około 400 tys. osób określanych urzędowym terminem „ludzi podróży”. Jedna trzecia z nich nie ma stałego miejsca zamieszkania. Wraz z przyjęciem do UE Rumunii i Bułgarii do Francji zaczęło napływać stamtąd wielu Romów. Do dziś Francja przyznaje „ludziom podróży” nadzwyczajny status, zawierający wiele specyficznych praw. Rodzi to co jakiś czas napięcia w społeczeństwie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.