Reklama

Św. Mikołaj ze skarpetami i nadzieją w więzieniu w Czarnem

Ponad pół tysiąca par skarpet oraz zapewnienia o modlitewnej pamięci dotarło do Zakładu Karnego w Czarnem. Dla części osadzonych to jeden z nielicznych bezinteresownych gestów, jakich doświadczają.

Reklama

W kaplicy czarneńskiego Zakładu Karnego św. Mikołaj zostawił wyjątkowe prezenty. Świętemu biskupowi pomogli ludzie z całej Polski, którzy odpowiedzieli na ogłoszoną przez więziennego kapelana akcję.

- Chodziło w niej o symboliczny prezent, ale przede wszystkim o dodanie nadziei i otuchy. Prosiliśmy, żeby wysyłając skarpety, ludzie wkładali do nich zapewnienie o swojej modlitwie za osadzonych – tłumaczy ks. Marcin Gajowniczek, inicjator akcji Skarpeta św. Mikołaja.

Organizatorzy akcji przyznają, że ponad pół tysiąca par skarpet, które dotarło do więzienia, to zdecydowanie więcej niż tekstylny drobiazg.

- W tę akcję zaangażował się cały zespół terapeutyczny, ponieważ uważamy, że warto naszym podopiecznym pokazywać, że ktoś o nich myśli i pamięta. W więzieniu także przygotowujemy świąteczne ozdoby, przekazujemy prace naszych podopiecznych, np. do domów dziecka. W ten sposób osadzeni uczą się, że warto czynić dobre rzeczy, że jeśli robi się coś dla innych, to inni zrobią coś dla nich. Świat ich zupełnie nie przekreślił - tłumaczy kpt. Alicja Ławecka, starszy psycholog Zakładu Karnego w Czarnem.

Św. Mikołaj ze skarpetami i nadzieją w więzieniu w Czarnem   Karolina Pawłowska /Foto Gość Organizatorzy akcji nie mają wątpliwości, że skarpety to znacznie więcej niż drobny upominek.

Jak zauważa chor. Wojciech Kuczyński, osadzeni często pochodzą z rodzin o dużych brakach emocjonalnych. Każdy pozytywny gest kierowany w ich stronę przyjmują z zaskoczeniem i wdzięcznością.

- Nie spodziewają się, że za murem ktoś może o nich pomyśleć. Mniejsza część naszych skazanych utrzymuje kontakt z najbliższymi. Dla większości jednak jedyne kontakty to korespondencja z instytucjami, a stąd raczej nie ma co spodziewać się świątecznych pozdrowień. Bywa, że osoby, które popełniły poważne przestępstwa, są odepchnięte przez swoje środowisko, ale też niektórzy z nich sami zrywają kontakty - jedni ze wstydu, inni dobrowolnie przyjmując samotność jako dodatkową karę. Dla nich wiadomość o tym, że ktoś o nich za murami pomyślał pozytywnie, już jest czymś ważnym, dodającym nadziei - wyjaśnia młodszy wychowawca działu terapeutycznego.

Św. Mikołaj ze skarpetami i nadzieją w więzieniu w Czarnem   Karolina Pawłowska /Foto Gość Prezent trafił do osadzonych, którzy nie mają nikogo bliskiego na wolności.

Prezenty trafiły do osadzonych, którzy nie mają nikogo bliskiego po drugiej stronie muru. Pan Stanisław nie ukrywa zaskoczenia.

- Nawet bym nie pomyślał, ale to bardzo miłe. To niby drobiazg, ale bardzo ważny - mówi jeden z osadzonych, dziękując wszystkim uczestnikom akcji.

- Tu nie chodzi o skarpetki, ale o podarunek połączony z modlitwą. Może przynajmniej w kilku sercach pojawi się refleksja: „ktoś mi coś dał, bezinteresownie, dlaczego?”. I przyczyni się do przemiany. A skarpetki, choć każdy osadzony jest w nie zaopatrywany, też się przydadzą - przyznaje ks. Gajowniczek.

To także lekcja dla tych, którzy są po drugiej stronie więziennego muru. 

- To prawda, że do więzienia nie trafia się w nagrodę. Osadzeni tutaj odbywają karę za popełnione zło. Ale nie przestają być ludźmi i trzeba nam umieć dostrzec w nich człowieka. Papież Franciszek często to podkreśla, że nawet więźniów nie można odzierać z godności. Dla części z nich to jeden z nielicznych bezinteresownych gestów, jakich doświadczyli w życiu - dodaje kapelan z Czarnego.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama