Młody turecki małżonek, strzelając w niedzielę na wiwat z kałasznikowa na swym weselu, stracił kontrolę nad bronią i postrzelił śmiertelnie własnego ojca i dwie ciotki, a ośmioro innych uczestników przyjęcia ranił.
Nieszczęście wydarzyło się we wsi Akcagoze na południu Turcji - podała agencja Anatolia. Pan młody został aresztowany.
Turcy mają zwyczaj strzelania na wiwat podczas uroczystości weselnych i z okazji wygranych meczów piłkarskich oraz innych zawodów sportowych. Zwłaszcza na wsi broń jest prawie w każdym domu.
Tradycja ta była przyczyną wielu nieszczęść. Władzom, mimo pewnych wysiłków podejmowanych w tym kierunku, nie udało się jej dotąd wyplenić. (PAP)
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.