Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło w środę atak rakietowy na dwie bazy wojskowe Stanów Zjednoczonych w Iraku, przeprowadzony przez Iran. Stwierdziło też, że ważne jest kontynuowanie walki z Państwem Islamskim.
"Francja pragnie podkreślić po raz kolejny znaczenie kontynuowania walki z Państwem Islamskim przy jednoczesnym poszanowaniu suwerenności Iraku" - czytamy w oświadczeniu francuskiego MSZ.
Wcześniej, w środę, źródło we francuskim rządzie poinformowało, że Paryż nie planuje wycofania z Iraku swoich 160 żołnierzy.
W nocy z wtorku na środę z terytorium Iranu wystrzelono ponad 20 pocisków rakietowych na cele amerykańskie w Iraku - bazę wojskową Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, oraz bazę w Irbilu, w irackim Kurdystanie na północy kraju.
Irańska telewizja państwowa podała, że atak był odwetem za śmierć generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds, który zginął w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie w rezultacie ataku sił USA.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.