Nie ma powodów, by zakażonym koronawirusem odmawiać posługi duchowej, która może odegrać ważną rolę w ich leczeniu - podkreśla abp Michel Aupetit, metropolita Paryża.
Ujawnił on, że napisał list do dyrektorów paryskich szpitali, w którym poinformował, że ma 55 młodych kapłanów gotowych do posługi duchowej i sakramentalnej wśród chorych – z zachowaniem wszystkich wymogów bezpieczeństwa. On sam natomiast, jako były lekarz, jest gotowy opiekować się chorymi.
Zdaniem abp. Aupetit, równie ważne jest zachowanie kościelnych pogrzebów. Potrzebują tego krewni zmarłych. Po rozmowach z merem Paryża ustalono, że w pogrzebach kościelnych może uczestniczyć do 20 osób, zachowujących między sobą odpowiedni dystans. Jeśli służby pogrzebowe odmówią wprowadzenia trumny do kościoła, możemy posłużyć się odpowiednim wózkiem – dodaje metropolita Paryża.
Zapytany, czy osobiście nie boi się koronawirusa, odpowiedział, że wcale. Co więcej, przypuszcza, że sam już był nim zakażony, bo przed 15 dniami miał zaburzenia węchu, ale nie miał innych symptomów. – Lęk nie uchroni nas przed śmiercią czy chorobą. Ten, kto się lęka, nie może pokonać wirusa. W obliczu trudnej sytuacji trzeba się zbroić, aby sobie poradzić. A jeśli przyszła moja godzina, to znaczy, że Bóg ją dla mnie wybrał – dodał abp Aupetit.
Zauważył, że dzięki tej epidemii ludzie lepiej sobie uświadamiają własną kruchość. – Wydawało się nam, że jesteśmy wszechmocni dzięki technice, nad którą mamy pełne panowanie. Ona jednak nie potrafi pokonać tak małego wirusa. Dzięki temu będziemy mniej aroganccy i bardziej pokorni. Będziemy pamiętać, kim jesteśmy, zamiast bawić się w czarodziejów. W każdej katastrofie jest też część odpowiedzialności człowieka. To zbyt łatwe zrzucać całą winę na naturę – powiedział abp Aupetit w wywiadzie dla dziennika „Le Parisien”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.