Msza żałobna w Tarnowskich Górach. Kamilianie pożegnali zmarłego o. Stefana Szymoniaka MI, który od 1980 r. pracował na misjach.
Dzisiaj w południe w kościele Matki Bożej Uzdrowienie Chorych odbyła się Msza św. w intencji zmarłego kamilianina zarażonego koronawirusem.
Modlitwie przewodniczył o. dr Mirosław Szwajnoch MI, prowincjał Zakonu Posługujących Chorym w Polsce.
- Wyjechał w daleki świat, gdzie było duże zagrożenie epidemiczne, słaba opieka medyczna, problemy z lekami… Nie spodziewał się, że tutaj dosięgnie go wirus i choroba - mówił. Wspominał, że do swojego pobytu w szpitalu podchodził z właściwym sobie poczuciem humoru. - Kiedy łączyliśmy się, widziałem go zawsze uśmiechniętego i pełnego nadziei. Z taką też nadzieją, nadzieją na życie wieczne, chcemy go dzisiaj pożegnać - powiedział na rozpoczęcie prowincjał.
Ojciec Stefan Szymoniak we Fianarantsoa na Madagaskarze pracował przez 40 lat. Tam posługiwał chorym, pomagał biednym, stworzył noclegownię i wybudował studnię.
W kazaniu wspominał go o. Sławomir Wrona MI, który razem z nim posługiwał w tym miejscu. - Co to znaczy być kamilianinem? To być tym, który trwa pod krzyżem. Kamilianin stający przy łóżku chorego jest często porównywany do św. Jana, który stał u stóp Pana Jezusa przy krzyżu. I za to powołanie ojca Stefana chcemy dziś podziękować - powiedział.
Przypomniał, że jego życie naznaczone było chorobą i cierpieniem. I jak sam mówił, to właśnie to popchnęło go do tego, żeby zostać kamilianinem. - W ostatnim czasie również bardzo dokuczały mu choroby. Podejście do ołtarza i stanie przy nim w czasie Mszy było dla niego cierpieniem. Często odprawiał Eucharystię z bólem. Do tego nowotwór krtani, który spowodował, że walczył o każdy oddech, każde słowo. Tę swoją ofiarę łączył z ofiarą Jezusa Chrystusa - wspominał kamilianin.
- Oprócz Polski pokochał też Madagaskar. Tak bardzo konkretnie, przez czyny. Widział potrzeby ludzi i chciał im zaradzić. Rozdawał jedzenie, zbudował noclegownię, wykopał studnię dla ludzi, żeby w czasie suszy mogli czerpać tam wodę - wymieniał. - I tam chciał umrzeć i być pochowanym. Jak dobry pasterz, który umiera między swoimi owcami - dodał.
Na zakończenie Mszy św. prowincjał o. Mirosław Szwajnoch powiedział: - Miał już wykupiony bilet, chciał wracać. Zatrzymały go zamknięte granice. Wierzę, że zgodnie z jego wolą uda się kiedyś jego prochy przewieźć na Madagaskar.
Poprosił też o modlitwę za innego kamilianina zmagającego się z chorobą wywołaną koronawirusem, który przebywa w szpitalu w Tychach.
Uroczystości pogrzebowe śp. o. Stefana Szymoniaka MI odbędą się we wtorek 12 maja o 13.30 w kościele św. Antoniego w Lesznie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.