Czy trwałość sojuszy między państwami wymaga, by rządziły w nich bliskie sobie ideowo siły polityczne? Logika podpowiada, że tak. W praktyce bywa różnie.
Czy polskiej centroprawicy łatwiej dogadać się z amerykańskimi republikanami niż z demokratami? Dlaczego prawicowy rząd w Polsce miałby łatwiej z lewicowym partnerem w Izraelu? Czy polskie interesy lepiej rozumieją niemieccy socjaliści niż kanclerz Merkel? I czy zmiana rządu w kraju sojuszniczym oznacza zawieszenie zobowiązań podjętych przez poprzedników? To nie są, przyznajmy, pytania, z którymi zasypia i budzi się przeciętny obywatel. Jeśli ktoś jednak próbuje zrozumieć specyfikę stosunków międzynarodowych, prędzej czy później musi dojść do tych kwestii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Liczymy na to, że zwycięstwo Trumpa spowoduje rewizję "błędnego podejścia" USA
Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu.
Nie zapomniano także o innych regionach świata. Zwłaszcza tych, w których trwają działania wojenne.