12-osobowa grupa polskich ekspertów - archeologów i geodetów - jest w drodze do Smoleńska. W środę mają rozpocząć prace na terenie katastrofy samolotu z 10 kwietnia.
"Właśnie przekraczamy granicę polsko-białoruską. Jutro rozpoczną się pierwsze nasze prace na miejscu upadku samolotu" - poinformowała we wtorek PAP dr Anna Zalewska, archeolog z UMCS, która znalazła się w 12-osobowej grupie ekspertów mających zbadać teren, gdzie rozbił się Tu-154.
"W pierwszych dniach zostaną wykonane prace pomiarowe: powstanie siatka geodezyjna i trójwymiarowa mapa stanowiska. Potem rozpoczną się intensywne prospekcje powierzchniowe, czyli dokumentowanie wszystkiego, co jeszcze zalega na powierzchni" - poinformował we wtorkowej rozmowie z PAP dyrektor Instytutu Archeologii i Etnologii PAN prof. Andrzej Buko, który pełni funkcję szefa zespołu archeologów.
Według niego, zakres prac obejmie dokładne przeszukanie powierzchni terenu, prospekcję z użyciem wykrywaczy metali oraz wykonanie planigrafii i dokumentacji znalezisk. Na miejscu zostanie założona siatka geodezyjna, która pozwoli z dokładnością do 1 centymetra przeszukać miejsce nie tylko bezpośredniego upadku samolotu, ale także jego dalsze obrzeża. Nie będą prowadzone wykopaliska.
Buko podkreślił też, że charakter prac będzie zależał od warunków pogodowych. "Gdyby spadła np. 10 centymetrowa warstwa śniegu i stężała, to byłoby tak, jakbyśmy w gęstej mgle próbowali opisać jak wygląda Giewont" - tłumaczył. "Na szczęście pogoda jest jak na razie sprzyjająca. Będziemy starali się jak najwięcej tej pracy wykonać do końca tygodnia, licząc się z tym, że pogoda później może nam pokrzyżować prace" - dodał.
Prace polskich specjalistów mają potrwać do 27 października. Raport o wynikach prac ma być przedstawiony polskiej prokuraturze w drugiej połowie listopada.
Uzupełniające oględziny miejsca katastrofy mają na celu - jak napisano we wniosku wojskowej prokuratury do Rosjan - "odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.