Kiedy w grudniu 1970 r., po krwawej pacyfikacji protestów na Wybrzeżu, Edward Gierek zastąpił Władysława Gomułkę na stanowisku I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR, większość Polaków z ulgą przyjęła tę wewnątrzpartyjną roszadę.
Polakom, zmęczonym siermiężnością i malkontenctwem Gomułki, nowego szefa partii prezentowano jako polityka nowoczesnego. Podkreślano, że w młodości, którą spędził na Zachodzie, był członkiem Francuskiej Partii Komunistycznej i biegle znał język Moliera. I choć rzekomo gromkie „Pomożemy!”, które mieli w Szczecinie zadeklarować zgodnie strajkujący stoczniowcy, było propagandową mistyfikacją, to po raz pierwszy zdarzyło się, że szef rządzącej partii przekroczył próg strajkującego zakładu, by rozmawiać z robotnikami. Wszystko to powodowało, że nowy I sekretarz otrzymał spory kredyt zaufania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.