Czy nadchodząca jesień uwidoczni popandemiczną jesień wiary?
Podczas walki z pandemią doszło do niebezpiecznych praktyk i trzeba na to zwracać uwagę - podkreśla watykański sekretarz stanu. W sposób szczególny wskazuje na fakt, że chorym i umierającym odmawiano prawa do opieki duchowej oraz do kontaktu z krewnymi. W ten sposób zanegowane zostały ich najbardziej podstawowe potrzeby. W walce z pandemią skoncentrowano się wyłącznie na zdrowiu cielesnym, a zaniedbano wymiar duchowy. Niestety w Kościele nie ma chęci do odważnego zmierzenia się z tą kwestią. Decyzje bardzo szybkiego ugięcia się pod nieproporcjonalnymi do życia społecznego obostrzeniami w kościołach zadekretowanymi przez rząd, jak miało to miejsce np. we Włoszech, wciąż chrzczone są katolicką nowomową, która do niczego dobrego nie poprowadzi.
Watykański dziennik Osservatore Romano pisze, że nie ma się czym martwić, bo „z kościołów zniknęli katolicy kulturowi”, będące głosem włoskiego episkopatu Avvenire to, co się dzieje nazywa „tylko chwilowym dyskomfortem”. Tymczasem pierwsze dane są zatrważające. Z włoskich kościołów zniknęło w ostatnich miesiącach od 30 do 50 proc. wiernych. I są to tylko wstępne dane zbierane przez proboszczy na podstawie liczenia komunikantów. Kard. Jean-Claude Hollerich, przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej COMECE, wyraźnie mówi, że jedną z konsekwencji pandemicznych obostrzeń jest osłabienie chrześcijaństwa w Europie. Jego zdaniem pandemia przyśpieszyła proces dechrystianizacji Starego Kontynentu o 10 lat. Nie ma co się łudzić - wielu z tych, którzy w ostatnich miesiącach przestali chodzić do kościoła, już do niego nie powróci. Luksemburski kardynał mówi wprawdzie, że „dla Europy nadszedł czas ewangelizacji”, odejścia go jednak nie martwią, bo „są oczyszczeniem z katolików kulturowych”. Nie martwi go też, że mniej dzieci przystąpi do I Komunii św. i pójdzie na lekcję religii…
Błędem byłoby obarczanie za wszystko lockdawnu. On jedynie utwierdził przekonanie, że skoro można mniej, to po co się wysilać. Msza przed telewizorem w końcu też powszechnieje i okazuje się, że spokojnie można żyć bez Eucharystii i innych sakramentów. Nawet jeśli duszpasterstwo w sieci rozkwitło, takie przekonywanie wlewano w nas w ciągu minionego pół roku. Nie wystarczy rozbrzmiewające w polskim Kościele - nie jest tak źle. Niemrawa obrona stanu posiadania nie zaowocuje życiem. Nie wystarczy tylko pytać, czy nadchodząca jesień także u nas uwidoczni popandemiczną jesień wiary. Musimy mocniej skierować nasze spojrzenie na Jezusa i z wiarą ogarniać dzisiejsze wyzwania. By wyjść umocnionym i lepszym z tego kryzysu trzeba zrobić swoiste mea culpa i od niego, z nową gorliwością, zacząć głosić Ewangelię. Także tym kulturowym katolikom, których odejście nas już nie martwi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.