Pielgrzymi w Skrzatuszu otrzymali odpustowe nauczanie, by trudności i cierpienia przeżywać u boku Matki Bożej i na eucharystycznej adoracji.
W południe przy ołtarzu polowym odbyła się odpustowa Msza św. Przewodniczył jej biskup zielonogórsko-gorzowski Tadeusz Lityński, koncelebrowali zaś abp Andrzej Dzięga, bp Edward Dajczak, bp Krzysztof Zadarko, bp Krzysztof Włodarczyk, bp Tadeusz Werno, bp Stefan Regmunt, bp Henryk Wejman oraz 30 kapłanów z diecezji.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Pielgrzymka Diecezjalna do Skrzatusza 2020Na początku Mszy św. bp Lityński powiedział, że w tak trudnym czasie jak pandemia, ważna jest obecność matki, szczególnie Matki Bożej, przy boku której buduje się wspólnota wiary. – Więź z Nią jest prostą droga do Boga – mówił i wzywał wiernych do wzbudzenia w sobie pragnienia świętości.
W homilii biskup Lityński podkreślił wagę osobistego świadectwa, jakim jest uczestnictwo w diecezjalnej pielgrzymce, a także kultu Maryjnego w całej Polsce, ponieważ Maryja jest drogą każdego człowieka do Boga. – Myślę, że nie było innego odpustu w Skrzatuszu, licząc od czasów wojny, by trzeba było zachowywać taki reżim sanitarny – mówił, doceniając frekwencję diecezjan przybyłych na Mszę św. pielgrzymkową.
Biskup sprzeciwił się kulturze hałasu, którą promuje świat. Mówił, że chrześcijanie powinni szukać miejsc, gdzie można usłyszeć Boże słowa. Jako jedno z takich miejsc wskazał skrzatuskie sanktuarium, ale i każdą świątynię, kaplicę, czy wreszcie ścieżkę w parku, lesie, o ile spędzamy ją na modlitwie, Różańcu. Następnie wskazał wartość ciszy podczas adoracji, zaś święte milczenie uznał jako miejsce spotkania Boga.
Powołując się na autora Listu do Hebrajczyków hierarcha ukazał bolejącego, płaczącego Jezusa. – W Ogrójcu rozegrała się bardzo bolesna modlitwa. Czy Jezus wtedy zwątpił? Czy chciał uciec? – pytał biskup i pokazał, że w pokusie życia bez Krzyża, należy zwrócić się do Chrystusa. – Z Jego Krzyża przekazywane jest ludziom nowe życie.
Zapewnił też, że w ludzką codzienność wkracza Bóg, a tę łaskę wierni czerpią z każdej Eucharystii, kończącej się błogosławieństwem.
– Gdy jako pielgrzymi przybywamy do Skrzatusza, widzimy Maryję trzymającą ciało Jezusa – mówił bp zielonogórsko-gorzowski. – Oczy wiary mają nam pomóc dostrzec w tym Bożą mądrość, bo Krzyż to nie znak głupoty, ale siły Boga, polegającej na pełnym oddaniu się człowiekowi.
Symeon zapowiadający miecz przebijający serce Maryi to według hierarchy zapowiedź doświadczenia współcierpienia z Jej Synem. Tę macierzyńską umiejętność przeżywają ludzkie matki na co dzień. – Serce matki zapisuje w sobie historię tych, których zrodziło. Doświadczenie Maryi okazuje, że nie ma takiego cierpienia, bólu, w którym zostalibyśmy sami – mówił bp Lityński.
Chwalił zaufanie Bożej Służebnicy, dzięki któremu Jej serce stało się sanktuarium Bożego słowa. – W tajemnicy Golgoty Bóg mówi do nas: nie ma takiego bólu w twoim życiu, który nie mógłby być bólem życiodajnym – zapewnił, lecz zaznaczył, że bywa też ból, którego nie da się wyrazić słowami, ból wielkiego Piątku, ból milczenia. Temu bólowi są podobne niektóre graniczne sytuacje ludzkiego życia. – Takie wydarzenia często spowite są milczeniem, nierzadko skropionego łzami bólu.
Biskup namawiał do niesienia takich trudnych doświadczeń na milczącą modlitwę adoracji. Pytał zebranych o ich ulubione miejsce na modlitwę, refleksję, rozważanie ważnych spraw. – Szukam odpowiedzi. Ja ją mam. To Skrzatusz – wskazał jedno z takich miejsc bp Lityński.
Po Eucharystii biskupi wraz ze służbą ołtarza przeszli do domu pielgrzyma, by tam pobłogosławić nową kaplicę Najświętszego Sakramentu oraz monstrancję nawiązującą do wizerunku Najświętszej Maryi Panny. Inspiracją przy jej tworzeniu było nauczanie św. Jana Pawła II, w szczególności Jego encykliki Redemptoris Mater i Ecclesia de Eucharystia.
Msza była sprawowana na nowo zbudowanym ołtarzu polowym. Ołtarz i ambonę wykonał ks. Roman Piwoński ze Starej Łubianki, dziekan dekanatu wałeckiego. Oprawę muzyczną pielgrzymce zapewniła Diecezjalna Diakonia Muzyczna pod kierunkiem ks. Arkadiusza Oslisloka.
Przeczytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.