Blisko 60 proc. badanych popiera zawetowanie budżetu UE w przypadku powiązania go z zasadą praworządności. Przeciwnego zdania jest trzykrotnie mniej Polaków.
W sondażu pracowni United Surveys przeprowadzonym dla DGP i RMF FM zadano dwa pytania.
Na pytanie czy Polska powinna sprzeciwić się mechanizmowi "pieniądze za praworządność", który przewiduje blokowanie wypłat unijnych środków za łamanie zasad praworządności twierdząco odpowiedziało 46 proc. badanych. Przeciwnego zdania jest 37,4 proc. respondentów. Niespełna 17 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Jednak na drugie pytanie: czy w razie powiązania budżetowych pieniędzy Polska powinna zablokować unijny budżet aż 57,4 proc. odpowiedziało, że tak, popiera weto. Za poparciem budżetu powiązanego z zasadą praworządności jest 19,5 proc. ankietowanych, a zdania w tej sprawie nie ma 23 proc. badanych.
W poniedziałek unijni ambasadorzy państw członkowskich przegłosowali, pomimo sprzeciwu Polski i Węgier, włączenie w unijny budżet zasady "pieniądze za praworządność". W tej sytuacji, zgodnie z unijnymi zapowiedziami, przedstawiciele Polski i Węgier zablokowali unijny budżet na lata 2021-27 (o ile uruchomienie zasady powiązania pieniędzy z praworządnością wymaga jedyni poparcia większości państw członkowskich, o tyle już zatwierdzenie budżetu wymaga jednomyślności). Jeżeli w sprawie budżetu nie dojdzie do porozumienia do końca roku, w 2021 r. środki unijne będą wypłacane tylko w bardzo ograniczonym zakresie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni