Chińska Państwowa Administracja Spraw Religijnych (SARA) ujawniła projekt „szczegółowych norm” dotyczących „zagranicznych działań religijnych w Chińskiej Republice Ludowej”.
Choć przedstawiono je publicznie w celu zgłoszenia ewentualnych poprawek czy propozycji, komentatorzy uważają, iż zostaną one przyjęte bez większych zmian. Głównym ich założeniem jest wymóg całkowitego oddzielenia chińskich i zagranicznych grup religijnych, przy czym te drugie mają być bezwzględnie podporządkowane regulacjom politycznym Państwa Środka. Myślą przewodnią przyszłych przepisów jest maksymalne utrudnienie działań takich wspólnot a nawet samej ich rejestracji.
Złożony z 40 artykułów projekt nowych przepisów zawiera wytyczne co do zebrań, miejsc kultu, ich charakterystyk, treści spotkań, kontaktów cudzoziemców z Chińczykami, materiałów religijnych i liczby tych, które można będzie sprowadzać (książki, filmy wideo itp.) oraz odpowiedzialności karnej za takie wydarzenia. Właśnie poświęcony tej ostatniej sprawie rozdział robi duże wrażenie, mówi bowiem o „karach zgodnie z prawem”, przywołując Regulacje Działalności Religijnych i przepisy nt. „sankcji bezpieczeństwa publicznego” i „antyszpiegowskie”.
Cały projekt jest przesiąknięty przekonaniem, że działania religijne są operacją „szpiegowską”. Stwierdza wprawdzie, że „Chiny szanują wolność religijną cudzoziemców na swym obszarze i chronią działalność religijną zgodnie z prawem”, ale jednocześnie podkreśla, że każda grupa, jednostka lub działalność musi przestrzegać jak najściślej warunków, sprawdzanych ostatecznie przez jednostki SARA w miastach, powiatach, prowincjach i w kraju.
Przykładowo cudzoziemcy, chcący prowadzić działalność religijną w Chinach, muszą się podporządkować obowiązującym w nich prawom, regulacjom i przepisom, szanować głoszoną przez ten kraj zasadę niezależności religijnej i autonomii organizacji, akceptować uprawnienia rządu. Nie wolno wykorzystywać religii do szkodzenia narodowym interesom Chin, życiu publicznemu społeczeństwa ani “słusznym interesom i prawom obywateli”; religie nie mogą też być sprzeczne z porządkiem publicznym i zwyczajami chińskimi.
Pojęcia „niezależność” i „autonomia” mogą sprawiać katolikom problemy, gdyż władze zawsze używają tych słów do podkreślania „niezależności” od papieża i „autonomii” wobec Kościoła powszechnego. Są one stosowane nawet obecnie, po podpisaniu Tymczasowego Porozumienia między Chinami a Stolicą Apostolską z 2018 (i przedłużonego niedawno na dalsze dwa lata) o mianowaniu biskupów. W myśl bowiem nowego projektu cudzoziemiec (jakim jest papież) nie może „mieszać się ani stać ponad sprawami chińskich organizacji religijnych”.
Aby jeszcze bardziej podkreślić znaczenie „niezależności” i „autonomii” religii chińskich, władze stwierdzają wyraźnie, iż działania religijne cudzoziemców mają być wyłącznie zagraniczne w swych częściach składowych, nawet jeśli czasami mogą okresowo korzystać z miejscowych „świątyń i kościołów” oraz prosić personel chiński o sprawowanie jakiegoś obrzędu czy sakramentu. Rzecz znamienna, że cała dokumentacja związana z rejestracją takiej grupy, która ma się składać wyłącznie z cudzoziemców, musi być przedstawiona władzom w języku chińskim.
Obcokrajowcom nie wolno też zakładać grup religijnych, prowadzić różnych działań, zakładać szkół ani uprawiać „prozelityzmu” wśród obywateli chińskich, pozyskiwać wśród nich wyznawców czy przyjmować od nich darowizn.
Każda grupa musi być zarejestrowana, czekając na autoryzację „do 20 dni”. W podaniu o rejestrację trzeba podać imiona i nazwiska członków, ich liczbę, narodowość, rodzaj wizy, na którą przybyli, ich adresy, rodzaj działalności religijnej, do kiedy ma być prowadzona, środki bezpieczeństwa itp.
SARA musi też wydać zezwolenie na materiały religijne danej grupy, jedna osoba nie może przywieźć z sobą więcej niż 10 egzemplarzy książek, broszur czy materiałów audio-wideo. Aby uzyskać zezwolenie na ich sprowadzenie, trzeba przedstawić dokumentację z podaniem treści danego materiału, która nie może „szkodzić bezpieczeństwu narodowemu Chin” ani „pozostawać w sprzeczności z chińskimi zasadami niezależności religijnej i samorządności”.
Nowe przepisy dopuszczają „wymiany religijne i kulturalne”, a więc zapraszanie cudzoziemców na konferencje, kursy czy głoszenie kazań, ale muszą oni okazywać wyraźne zachowania, a więc nie tylko podporządkować się wspomnianym pojęciom „niezależności” i „autonomii”, lecz także „nie mówić lub nie prowadzić działań wrogich wobec Chin” i „nie być wrogami Chin”. Po przedstawieniu tożsamości, życiorysu, powodu wizyty, organizacji, która zaprosiła daną osobę, musi ona poczekać na zezwolenie Administracji, aby móc rozpocząć swą działalność.
W świetle wszystkich tych ograniczeń i ilości papierów koniecznych do uzyskania zgody coraz trudniejsze będzie zakładanie zagranicznych grup religijnych w tym kraju. Stanie się niemożliwe i bezprawne („przestępcze”) utrzymywanie kontaktów z chrześcijanami nieoficjalnymi (nieuznanymi przez państwo), a nawet z grupami oficjalnymi, bez kontroli ze strony SARA. Nowa sytuacja utrudni też działania tym grupom zagranicznym, które próbują uzyskać uznanie przez władze, np. mormonom, kwakrom, żydom czy świadkom Jehowy.
Mimo głoszenia chęci zapewnienia wolności religijnej cudzoziemców, nowe normy chcą pomniejszyć lub doprowadzić do ich zniknięcia. I co jeszcze bardziej znamienne: na budynkach (“siedzibach tymczasowych”), goszczących takie grupy, “nie mogą się pojawiać na zewnątrz symbole religijne”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.