Pocztą do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafi zawiadomienie pełnomocnika rodzin części ofiar katastrofy smoleńskiej mec. Rafała Rogalskiego o cięciu wraku na mniejsze części - co uznaje on za "niszczenie dowodów" przez Rosjan.
Doniesienie, w którym adwokat, będący pełnomocnikiem m.in. Jarosława Kaczyńskiego, zarzuca stronie rosyjskiej utrudnianie śledztwa przez zacieranie śladów przestępstwa, zostało wysłane w czwartek pocztą - poinformowano PAP w kancelarii adwokackiej Rogalskiego.
Prowadząca śledztwo ws. katastrofy Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie chce się wypowiadać o zawiadomieniu, dopóki do niej nie dotrze. "Zostanie zbadane i ocenione tak, jak każde zawiadomienie, jakie otrzymujemy" - powiedział PAP jeden z prokuratorów z tej jednostki.
Gdy wiceszef Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Oleg Jermołow informował o zakończeniu badania przez MAK, przyznał, że niektóre większe fragmenty maszyny były pocięte na mniejsze części, by można było ułożyć je w tzw. obrysie samolotu i ułatwić przenoszenie ciężkim sprzętem. Zapewniał, że nie było celowego niszczenia wraku.
"Po takiej katastrofie w cywilizowanych krajach każda śrubka jest zbierana, by później można było przeprowadzić badania i rekonstrukcję samolotu" - mówił "Rzeczpospolitej" mec. Rogalski, który uważa, że w ten sposób dopuszczono do bezpowrotnej utraty niektórych dowodów. W doniesieniu do prokuratury zwrócił się o powołanie biegłych, aby ustalili, jakie zniszczenia wraku powstały po katastrofie, jak to rzutuje na badanie szczątków maszyny. Chce też przesłuchania Rosjan, którzy uczestniczyli w przenoszeniu i układaniu "obrysu" tupolewa.
Nie wiadomo, kiedy szczątki polskiego samolotu oraz będące w dyspozycji rosyjskiej oryginały jego "czarnych skrzynek" zostaną przekazane polskiej prokuraturze. Na razie, po zakończeniu prac MAK, dostęp do nich uzyska prokuratura rosyjska. Dopiero potem biegli powołani przez polską prokuraturę będą mogli je przebadać. Otwarta pozostaje też kwestia techniczna - jak przetransportować wrak do Polski.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.