Sąd w Minneapolis przesłuchiwał w środę kolejnych świadków w procesie przeciw byłemu policjantowi Derekowi Chauvinowi, oskarżonemu o zabicie Afroamerykanina George'a Floyda. Prezentowano też nagrania m.in. z kamer funkcjonariuszy, na których Floyd powtarza, że nie może oddychać.
Na jednym z nagrań widać, jak policjanci usiłują wepchnąć opierającego się mężczyznę do radiowozu. Składający zeznania świadek wydarzenia Charles McMillian szlochając powiedział, że czuł się "bezradny". Wołał w kierunku Floyda, że "nie może wygrać", wzywając do przestrzegania poleceń funkcjonariuszy.
"Sam miałem interakcję z policją i rozumiem, że kiedy już założą ci kajdanki, nie możesz wygrać, jesteś przegrany" - wyjaśniał.
Jak dodał widząc, jak Chauvin wciska kolano w szyję Floyda, słyszał go błagającego: "Nie mogę oddychać", "Mama", "Zabijasz mnie".
Christopher Martin, pracujący w sklepie Cup Foods, zeznał, że Floyd chciał tam płacić przy użyciu fałszywej 20-dolarówki. Domyślał się tego, ale ostatecznie przyjął banknot, bo widział, że mężczyzna wyglądał, jakby był oszołomiony pod wpływem jakiejś substancji. Inny pracownik sklepu wezwał policję.
Martin opisywał też przebieg aresztowania Floyda. Wyznał, że ogarnęło go uczucie "niedowierzania i poczucia winy".
"Gdybym po prostu nie wziął banknotu, można by było tego uniknąć" - przypuszczał i dodał, że Floyd mógł nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że pieniądze były fałszywe.
Prokuratorzy odtworzyli też nagranie z kamery policjanta Thomasa Lane'a. Podszedł on do SUV-a Floyda, wyciągnął broń i kazał mu położyć ręce na kierownicy i wysiąść z samochodu.
Floyd przepraszał, błagał policjanta, by nie strzelał. Początkowo wydawało się jakby stawiał opór, ale w ciągu około dwóch minut został skuty kajdankami. Zaprzeczał jakoby był pod wpływem (środków odurzających) - opisują media.
"Mam klaustrofobię. Mam stany niepokoju" - przekonywał dodając, że nie jest złym człowiekiem.
Kiedy Chauvin uciskał mu szyję, skarżył się, że nie może oddychać. Lane uznał to za świadectwo, że Floyd nie ma problemów z mówieniem i radził by głęboko oddychał. Inny policjant zauważył, że sporo mówi, na co "potrzeba bardzo dużo tlenu".
Prokuratorzy wezwali w środę porucznika Jamesa Rugela z jednostki ds. technologii policji w Minneapolis, by zaświadczył o autentyczności nagrań, obrazujących sceny śmierci Floyda, a także pochodzących z kamer noszonych przez policjantów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.