Pożary w regionie gór Karmel na północy Izraela, w których zginęły 42 osoby, zostały ugaszone - poinformowała w poniedziałek izraelska policja.
W dogaszaniu płonących od czwartku płomieni, pomógł deszcz, który spadł niespodziewanie w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zimą w Izraelu opady należą do rzadkości.
"Wszystkie pożary zostały oficjalnie ugaszone o północy" - oświadczył rzecznik policji Mickey Rosenfeld.
Izraelskie media, które szacują, że straty spowodowane przez żywioł wynoszą około 550 mln dol., podały, że większość z zagranicznych ekip strażackich, które odpowiedziały na apel premiera Benjamina Netanjahu o pomoc, wróci do domów w poniedziałek.
Według izraelskiej straży pożarnej, potwierdzenie, że region z którego ewakuowano 17 tysięcy ludzi jest bezpieczny zajmie jeszcze kilka dni. Pożary udało się powstrzymać zanim zagroziły pobliskiemu miastu Hajfa, które jest ważnym portem handlowym.
W akcji gaśniczej w niedzielę uczestniczyło około 30 samolotów i śmigłowców, które próbowały ugasić ostatnie skupiska płomieni. Pożar strawił tysiące hektarów w masywie gór Karmel i szybko się rozprzestrzeniał.
Z żywiołem walczyło ponad 3 tysiące strażaków i wiele samolotów gaśniczych, także z Wielkiej Brytanii, Rosji, Turcji, Francji i Cypru.
Izraelska policja zatrzymała dwóch 16-letnich braci podejrzanych o spowodowanie największego w historii kraju pożaru. Ogień najprawdopodobniej zaprószono przypadkowo.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.