W Pekinie rozpoczęło się kilka lat odwlekane Zgromadzenie Przedstawicieli Katolików Chińskich. Do udziału w nim zmuszono kilku biskupów wspólnoty „patriotycznej”.
Komunistyczne zgromadzenie katolików uznawane jest jedynie przez rząd w Pekinie. Jego obecnym zadaniem jest wybór przewodniczącego związku oraz Rady Biskupów Chińskich. Rada jest odpowiednikiem katolickiej konferencji episkopatu, ale nie jest uznawana przez Watykan. Obie te instytucje są zdaniem Papieża nie do pogodzenia z nauczaniem katolickim, ponieważ ich celem jest tworzenie Kościoła nie pozostającego w komunii ze Stolicą Apostolską. Wielu biskupów pozostających w jedności z Papieżem, choć posługujących we wspólnocie oficjalnej, na różne sposoby próbowało od lat uniknąć uczestnictwa w zgromadzeniu patriotycznych katolików. Teraz wielu hierarchów ukrywa się, by nie legitymizować obrad tego gremium.
Na północy kraju ponad stu policjantów aresztowało bp. Fenga Xinmao, w którego obronie wystąpili wierni. Przy zatrzymaniu biskupa doszło do przepychanek z policją. Jeden z obrońców katolickiego hierarchy odniósł obrażenia. Biskupa po kilku dniach odosobnienia policja przewiozła do stolicy Chin i zmusiła do uczestnictwa w zgromadzeniu patriotycznym. Natomiast bp Li Lianghui ukrył się, by uniknąć przymusowego uczestnictwa. Policja zagroziła jednak wydaniem listu gończego za domniemanym kryminalistą, jeśli nie wyjdzie z ukrycia i nie uda się na spotkanie w Pekinie.
Dodajmy, że sukcesem zakończył się natomiast strajk stu chińskich seminarzystów w prowincji Hebei. Klerycy przerwali naukę, gdy wicerektorem seminarium został miejscowy dygnitarz partyjny. Władze lokalne wycofały w końcu tę nominację. Seminarzyści spodziewają się jednak surowych konsekwencji. Wieść o ich strajku obiegła bowiem Chiny i świat.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.