120-osobowy parlament Izraela, Kneset, 60 głosami za i przy 59 przeciw zatwierdził w niedzielę nowy rząd pod przywództwem Naftalego Bennetta. Oznacza to odsunięcie od władzy rządzącego od 12 lat premiera Benjamina Netanjahu.
Bennett, szef nacjonalistycznej partii Jamina, jest pierwszym ortodoksyjnym i noszącym jarmułkę szefem rządu Izraela.
Wywodzący się z centrowego ugrupowania Jesz Atid Jair Lapid do września 2023 roku będzie ministrem spraw zagranicznych, a następnie ma zastąpić Beneta na stanowisku premiera.
Do koalicji weszło osiem partii - prawicowych, centrowych i lewicowych, w tym po raz pierwszy w historii Izraela ugrupowanie reprezentujące mniejszość arabską, stanowiącą ponad 20 proc. ludności Izraela. Większość z nich nie jest ze sobą związana ideologicznie, a wszystkie łączy to, że odmówiły przyłączenia się do gabinetu kierowanego przez Netanjahu, najdłużej urzędującego premiera kraju.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.