Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący przepisów o Komisji Majątkowej. Najprawdopodobniej będzie rozpatrywany łącznie z wnioskiem SLD w tej sprawie - poinformowano w środę PAP w biurze prasowym TK.
Zastrzeżenia RPO Ireny Lipowicz budzi przede wszystkim to, że orzeczenia wydanego przez te komisje nie można zaskarżyć. Rzecznik wskazuje też, że gminy, które wskutek decyzji komisji, często muszą zwracać mienie wcześniej zabrane przez państwo, są pozbawione statusu uczestnika postępowania. Zamiast nich wypowiada się rząd, a to nie on jest właścicielem spornego majątku.
Jak poinformowało biuro prasowe TK, sprawie nie nadano jeszcze biegu; wniosek rzecznika będzie analizowany, a potem najprawdopodobniej prezes Trybunału wyda zarządzenie, by był rozpatrywany wraz z wnioskiem SLD z 2009 r. w tej samej sprawie. Nad sprawą skargi SLD pracuje obecnie pięcioosobowy skład sędziowski. Termin rozprawy nie jest znany, zostanie podany najpóźniej na dwa tygodnie przed nią.
W ocenie konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka "sprawa jest oczywista". "Konstytucja zapewnia odwołanie od decyzji administracyjnej" - powiedział PAP Winczorek. Jego zdaniem także decyzje Komisji Majątkowej, nawet jeżeli nie przybierają charakteru decyzji administracyjnej, powinny podlegać możliwości ich zakwestionowania.
Prof. Winczorek zwrócił uwagę, że "w grę wchodzą tutaj niebagatelne sumy". Zaznaczył, że własność państwowa została przekazana samorządom; budowle i tereny znalazły się w gestii samorządów. "Samorządy powinny mieć możliwość odwołania się od decyzji Komisji Majątkowej do sądu" - powiedział prof. Winczorek. Jego zdaniem decyzja o skierowaniu sprawy do TK jest "decyzją słuszną".
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o stosunkach państwo-Kościół, Komisja Majątkowa do 31 stycznia 2011 r. ma zakończyć działalność.
Komisja Majątkowa przez ponad 20 lat działalności rozpatrywała wnioski dotyczące przywrócenia lub przekazania własności nieruchomości lub ich części. W jej 12-osobowym składzie zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Była wielokrotnie krytykowana m.in. za to, że większość decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane.
W czerwcu warszawska prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom w sprawie nieprawidłowości przy przekazaniu zakonowi elżbietanek działki w stolicy przez Komisję. We wrześniu sąd w Gliwicach aresztował pełnomocnika instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej Marka P. Prokuratura postawiła mu siedem zarzutów: jeden dotyczy korumpowania osoby z komisji, trzy - oszustw, dwa - zatajenia majątku jeden - nadużycia uprawnień. Niedawno zarzut przyjęcia ponad 200 tys. zł łapówek od Marka P. usłyszał mec. Piotr P., pełnomocnik strony kościelnej w Komisji (nie został on aresztowany, zrezygnował już z funkcji w Komisji).
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo z zawiadomienia SLD wobec domniemanych przestępstw w Komisji Majątkowej. Na początku października poseł SLD Sławomir Kopyciński złożył wniosek, według którego prokuratura powinna zbadać wszystkie postępowania Komisji w ciągu 20 lat jej działalności. Poseł uważa, że członkowie Komisji - orzekając ws. zwrotu Kościołowi majątku - wielokrotnie przekraczali uprawnienia i poświadczali nieprawdę.
Według posła Kopycińskiego, powołującego się na dane Komisji, od początku działalności przekazała ona Kościołowi ponad 500 nieruchomości za ponad 24 mld zł i grunty rolne o powierzchni 76 tys. ha.
Zdaniem sekretarza KEP bp. Stanisława Budzika, sumy podawane przez Kopycińskiego są nieprawdziwe. Według biskupa w ramach prac Komisji Majątkowej Kościół otrzymał z budżetu 107,5 mln zł odszkodowania za mienie utracone w PRL.
"Gazeta Wyborcza", która podała informację o wniosku RPO, zauważa, że obecnie - po dołączeniu się Rzecznika do skargi SLD, Trybunałowi trudniej byłoby argumentować ewentualne umorzenie sprawy związane z wejściem w życie nowelizacji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.