Jedna osoba została ciężko ranna w czwartek w wyniku wybuchu przesyłki w ambasadzie Szwajcarii w Rzymie. Dotychczas nikt nie przyznał się do tego aktu terroru.
Według pierwszych ustaleń do eksplozji doszło w chwili, gdy pracownik ambasady otwierał przesyłkę. Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami rąk został odwieziony do szpitala.
Do ambasady, znajdującej się w rzymskiej dzielnicy Parioli, przybyli natychmiast karabinierzy. Na razie nie wysunięto żadnych hipotez co do tego, kto mógł stać za tym czynem.
Akt terroru potępił natychmiast minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. "Wyrażamy pełną solidarność z ambasadorem szwajcarskim i całym personelem placówki dyplomatycznej, która była celem godnego potępienia aktu przemocy" - oświadczył szef włoskiej dyplomacji.
W czwartek ogłoszono w Rzymie dwa fałszywe alarmy bombowe: na Kapitolu, gdzie mieści się siedziba władz miejskich oraz w komisji wyborczej w dzielnicy Eur. Nie wiadomo, czy istnieje związek między tymi incydentami, a eksplozją w ambasadzie Szwajcarii.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.