Portugalia nie przewiduje zwrócenie się o zewnętrzną pomoc finansową i "zrobi wszystko, by uniknąć takiej ewentualności" - oświadczył we wtorek minister finansów tego kraju Fernando Teixeira dos Santos.
Jak podkreśla agencja AFP w ostatnich dniach nasiliła się presja na Lizbonę, by przyjęła plan pomocowy.
"Nie przewiduję takiej ewentualności" - oświadczył minister w radiu TSF podkreślając, że zwrócenie się o plan pomocowy "znacząco zaszkodzi reputacji kraju", a jej "odzyskanie zajmie lata".
"Portugalia wykonała swoją pracę, by zlikwidować nierównowagę finansową" - oświadczył Teixeira dos Santos, według którego "to Europa wydaje się nie wykonywać swojej pracy mającej na celu utrzymanie stabilności euro".
Po tym jak w 2009 roku Portugalia zanotowała deficyt budżetowy na poziomie 9,3 proc. PKB rząd w Lizbonie wprowadził program obniżenia deficytu do 7,3 proc. w 2010 roku, a następnie do 4,6 proc. w 2011. Po Grecji i Irlandii Portugalia jest uważana za kolejny kraj strefy euro, który może zwrócić się o pomoc finansową.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.