Odkryto autora ołtarza głównego w kaplicy klasztornej w sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Dotychczas określano go mianem "nieznanego artysty z Przemyśla".
Jest nim Ferdynand Majerski z Przemyśla. Odkrycia projektów rysunkowych ołtarzy i szkiców wykonawczych przygotowanych u schyłku XIX w. w jego pracowni i przeznaczonych do kaplicy klasztornej w Łagiewnikach dokonały podczas prac inwentaryzacyjnych badaczki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Katarzyna Chrudzimska-Uhera i Anna Sylwia Czyż.
Kaplica znana jest na świecie, bo właśnie tu znajdują się relikwie św. Faustyny Kowalskiej oraz cudowny obraz Jezusa Miłosiernego.
"Ujawnione archiwalia wymagają dalszych badań i interpretacji, ale już teraz, na ich podstawie zidentyfikować można, nieustalonego do tej pory, projektanta neogotyckiego ołtarza głównego kaplicy św. Józefa w Łagiewnikach" - czytamy na stronie faustyna.pl prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
Ferdynand Majerski kierował jedną z największych rzeźbiarskich firm w Galicji, założoną w 1867 r. w Przemyślu z filią we Lwowie. Kaplica św. Józefa została ufundowana przez Aleksandra Lubomirskiego na początku lat 90. XIX w., kiedy zakład Ferdynanda Majerskiego był już dobrze prosperującą pracownią specjalizującą się w realizacjach rzeźbiarskich, snycerskich i kamieniarskich, docenianą i chętnie zatrudnianą przez świeckich i kościelnych inwestorów.
Odnaleziony w Żołyni projekt reprezentuje styl neogotycki, w XIX w. popularny w obiektach sakralnych.
We wnęce środkowej z tłem niebieskim z gwiazdami umieszczona jest figura Matki Bożej Miłosierdzia, głównej patronki zgromadzenia, po lewej stronie, w bocznej wnęce, znajduje się figura św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży - ze względu na nowicjat prowadzony w tym klasztorze - a w prawej wnęce umieszczono figurę św. Marii Magdaleny, patronki moralnej przemiany i dzieła apostolskiego, które prowadzą siostry.
"Ołtarz rozrysowany na żołyńskim projekcie ma formę niemal idealnie odpowiadającą obiektowi zrealizowanemu i zachowanemu w Łagiewnikach. Drobne, ale zauważalne, różnice pojawiły się zapewne już w trakcie prac, w wyniku rozmów prowadzonych przez Majerskiego z fundatorem i siostrami użytkującymi kaplicę. Na marginesie dokumentu znalazły się odręczne zapiski wskazujące na dostosowanie ikonografii ołtarza do charakteru wnętrza i oczekiwań zamawiających" - opisują badaczki.
Projekt zachował się w zespole żołyńskich archiwaliów zawierających spuściznę Dąbrowskich, snycerzy prowadzących (w latach 1907-1989) rodzinny zakład produkujący elementy wystroju wnętrz sakralnych i świeckich. Ich realizacje trafiały do wielu miejscowości nie tylko na Podkarpaciu, ale i w Warszawie, Krakowie, Lwowie, a także za granicą ówczesnej Rzeczypospolitej.
Nestor rodu Franciszek Dąbrowski, jako młody adept snycerstwa, w latach 90. XIX w. zatrudniony był w znanej „pracowni artystyczno-rzeźbiarskiej i kamieniarskiej” Ferdynanda Majerskiego w Przemyślu. Następnie, na pocz. XX w., usamodzielnił się i założył własny zakład w Żołyni, przejęty po jego śmierci przez syna Henryka.
Kiedy w okresie międzywojennym wdowa po Stanisławie Majerskim, synu Ferdynanda, likwidowała pracownię i warsztaty, Franciszek Dąbrowski zakupił maszyny, a wraz z nimi przejął bogaty zasób projektów Majerskich. W ten sposób archiwalia te, przez wiele lat uważane za zaginione, przetrwały złożone w szafie w pracowni Dąbrowskich w Żołyni. Niedawno zostały odnalezione przez aktualną współwłaścicielkę kamienicy Dąbrowskich - Magdalenę Kątnik-Kowalską.
Bezcenny zbiór projektów Majerskich i Dąbrowskich jest obecnie katalogowany i opracowywany przez zespół badaczek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Żołyni i przy wsparciu Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa za Granicą "Polonika".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.