Polscy turyści przebywający w Egipcie nie chcą przerywać urlopów i wracać do kraju. Biura podróży nadal wysyłają tam podróżnych, ale odwołują dodatkowe wycieczki do Kairu. MSZ nie zaleca Polakom wstrzymywania się przed wyjazdem lub pospiesznych powrotów.
STR/PAP/EPA Protesty w egipskim Suezie "Polska, ani żaden inny kraj Unii Europejskiej nie zaleca w tej chwili wstrzymania się przed wyjazdami do Egiptu, tym bardziej jakichś pospiesznych wyjazdów z Egiptu tym turystom, którzy tam obecnie są" - poinformował w czwartek rzecznik MSZ Marcin Bosacki. W Egipcie przebywa teraz 6,5 tys. Polaków. Zdaniem MSZ miejsca, w których w Egipcie znajdują się nasi rodacy są bezpieczne.
Również prezes Polskiej Izby Turystyki Jan Korsak podkreśla, że nasi rodacy przebywający w Egipcie znajdują się w bezpiecznych miejscach. "Nasi turyści są bezpieczni, nie mamy informacji ani od touroperatorów, ani od MSZ, aby cokolwiek im zagrażało. Kurorty, gdzie odpoczywają są oddalone kilkaset kilometrów od miejsc, w których trwają zamieszki" - powiedział PAP Korsak. Dodał, że rocznie Egipt odwiedza ok. 600 tys. Polaków.
Z informacji, jakie zebrała PAP w polskich biurach podróży, wynika, że nasi obywatele nie zgłaszają chęci wcześniejszego powrotu do kraju, nie odwołują też zaplanowanych tam wakacji. Ale biura podróży odwołują wycieczki do Kairu, a także zwiedzanie np. bazarów, muzeów czy centrów handlowych, czyli miejsc, w których przebywanie może być potencjalnie groźne dla turystów.
"Nie mamy klientów, którzy chcieliby odwołać swoje wakacje w Egipcie, ale były telefony z zapytaniami, czy jest tam bezpiecznie" - powiedziała Magda Plutecka-Dydoń z biura podróży Neckeremann. Obecnie w Egipcie przebywa 250 polskich turystów, którzy wyjechali z Neckermannem.
Kilkuset klientów jest w Egipcie z TUI Poland. "Obserwujemy bacznie sytuację w Egipcie i jesteśmy w stałym kontakcie z naszym przedstawicielstwem na miejscu. Nasi klienci są bezpieczni. (...). W każdej chwili jesteśmy w stanie, podobnie jak w przypadku Tunezji, wyczarterować specjalny lot, aby ściągnąć ich do kraju" - zapewnia cytowany na stronie internetowej biura prezes TUI Poland Marek Andryszak. Biuro zgodnie z planem realizuje loty do Egiptu.
Kolejne ok. 350 osób jest na wakacjach z Triadą. "Stale monitorujemy sytuację i na bieżąco jesteśmy w kontakcie z naszymi przedstawicielami na miejscu i ambasadą RP w Kairze - uspokaja cytowany na stronie internetowej Triady prezes Piotr Zawistowski.
Z Exim Tours Polska w Egipcie odpoczywa ok. 1400 osób. "W przypadku pojawienia się jakichkolwiek niepokojących sygnałów dotyczących potencjalnego zagrożenia dla naszych turystów, spółka podejmie wszelkie konieczne kroki dla zapewnienia im bezpieczeństwa, łącznie z gwarancją szybszego powrotu do Polski" - napisano na stronie internetowej biura.
W Egipcie trwają antyrządowe demonstracje, w których od początku tego tygodnia zginęło, co najmniej sześć osób, a zatrzymano blisko tysiąc. Demonstranci domagają się ustąpienia rządzącego krajem od niemal 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka. W czwartek rano demonstranci podpalili posterunek policji w Suezie na wschodzie Egiptu. Z kolei w środę manifestanci podpalili w tym mieście budynek rządowy i posterunek policji. Próbowali też spalić miejscowe biuro rządzącej krajem Partii Narodowo-Demokratycznej.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.