We Francji toczy się dyskusja wokół narodzin pierwszego dziecka, poczętego in vitro w celu ratowania jego rodzeństwa - podają w czwartek media. Francuscy biskupi zaprotestowali przeciw temu zabiegowi, uznając go za przejaw "instrumentalizacji" człowieka.
Pod koniec stycznia narodziło się w szpitalu w podparyskim Clamart pierwsze we Francji dziecko poczęte metodą "in vitro" w celu ratowania życia jego rodzeństwa, dotkniętego ciężką chorobą genetyczną. Jak tłumaczą lekarze, z pępowiny narodzonego chłopca o tureckim imieniu Umut-Talha ma być pobrana krew, której transfuzja powinna wyleczyć jego starszego brata.
Przeciw narodzinom pierwszego "dziecka-leku" - jak nazywa się je we Francji - wystąpił zdecydowanie francuski episkopat. Podczas środowej konferencji prasowej arcybiskup Pierre d'Ornellas, przewodniczący grupy roboczej episkopatu ds. bioetyki, określił medyczny zabieg przeprowadzony w Clamart jako "fałszywą drogę".
"Legalizacja instrumentalizowania narodzin dziecka jest sprzeczna z najbardziej elementarnym szacunkiem należnym każdej istocie ludzkiej, szczególnie dziecku" - powiedział dziennikarzom abp d'Ornellas. Dodał, że "każde dziecko ma niezbywalne prawo, by narodzić się dla siebie samego".
Hierarcha zwrócił także uwagę, że narodziny "dziecka-leku" przypadają w momencie, gdy francuski parlament rozpoczął prace nad zmianą prawa bioetycznego. Z niepokojem zauważył, że to wydarzenie może posłużyć jako narzędzie dla parlamentarzystów, którzy domagają się prawnej zgody na prowadzenie badań nad embrionalnymi komórkami macierzystymi.
We wtorek sprzeciw w sprawie "dziecka-leku" wyraził także w wywiadzie telewizyjnym arcybiskup Paryża, kardynał Andre Vingt-Trois, przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji.
Jak przypomina katolicki dziennik "La Croix", we Francji obowiązuje wciąż generalny zakaz badań nad ludzkimi embrionami, choć w 2004 roku wprowadzono możliwość odstąpienia od tej reguły za każdorazowym zezwoleniem.
Według lewicowego dziennika "Liberation", Kościół katolicki zdecydowanie sprzeciwił się narodzinom "dziecka-leku", gdyż chce w ten sposób wywrzeć presję na parlamentarzystów, aby nie zliberalizowali obecnej ustawy bioetycznej. Cytowani przez tę gazetę lekarze uważają, że obecne prawo francuskie jest "zacofane" i że należy pozwolić specjalistom na swobodne badania nad embrionami.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.