Tak dziennik "Wiedomosti" tytułuje w piątek swój odredakcyjny komentarz do czwartkowego wystąpienia ambasadora Rosji w Polsce Aleksandra Aleksiejewa, zapowiadającego rehabilitację ofiar mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
"Uznanie pomordowanych polskich oficerów, intelektualistów i duchownych za ofiary represji politycznych i ich rehabilitacja - nawet spóźniona - prawnie zakończy historyczne pojednanie Polski i Rosji, rozpoczęte w kwietniu 2010 roku po tragicznym wypadku polskiego samolotu rządowego" - ocenia ta opiniotwórcza gazeta.
"Rehabilitacja jeszcze raz potwierdzi, że wspólny smutek zbliżył nasze kraje i narody" - dodają "Wiedomosti".
Według rosyjskiego dziennika, "wraz z przekazaniem Polsce akt śledztwa w sprawie Katynia rehabilitacja ostatecznie zakończy okres, gdy tragiczne stronice historii wykorzystywane były przez nierzetelnych publicystów i polityków do kreowania rozbieżności między Moskwą i Warszawą, między rosyjskimi i polskimi obywatelami".
"Wiedomosti" zauważają także, iż "przyszła rehabilitacja po raz kolejny odsłoni problemy rodzimego systemu ochrony prawa i wymiaru sprawiedliwości".
"Wielu prawników wyraża zdumienie, po co szukać formuły, która nie będzie sprzeczna z rosyjskim prawem. Ustawa o rehabilitacji ofiar represji politycznych niedwuznacznie uznaje za represjonowanych i podlegających rehabilitacji obywateli Rosji, a także innych państw, którzy zostali osądzeni przez sądy, NKWD i inne organy pozasądowe bez przedstawienia zarzutów" - wyjaśnia gazeta.
Ambasador Aleksiejew poinformował w czwartek w wywiadzie dla agencji Interfax, że Rosja może zrehabilitować ofiary zbrodni katyńskiej. "Trwa poszukiwanie możliwości rehabilitacji rozstrzelanych polskich oficerów. Jestem przekonany, że zostanie znaleziona formuła, która zadowoli bliskich ofiar i jednocześnie nie będzie sprzeczna z rosyjskim prawem" - oświadczył ambasador.
Później, w wypowiedzi dla polskich mediów, Aleksiejew ujawnił, że na szczeblu politycznym zapadła już decyzja o rehabilitacji polskich oficerów, a także o odtajnieniu i przekazaniu Polsce wszystkich akt śledztwa katyńskiego, które było prowadzone w ZSRR, a następnie w Rosji w latach 1990-2004.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.