W lubelskiej archikatedrze zakończyły się uroczystości pogrzebowe arcybiskupa Józefa Życińskiego. Hołd zmarłemu metropolicie lubelskiemu oddał prezydent Bronisław Komorowski.
Mszy św. pogrzebowej przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Jednym z koncelebransów był prefekt watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego, kard. Zenon Grocholewski. Homilię wygłosił metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz, a metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz poprowadzi obrzęd pochówku w krypcie lubelskiej katedry.
Po Mszy trumna zostanie wyniesiona z katedry, przeniesiona przez plac katedralny i wniesiona bocznym wejściem do krypty. Arcybiskup Życiński zostanie pochowany obok swoich poprzedników: biskupów Mariana Leona Fulmana i Piotra Kałwy.
W uroczystościach pogrzebowych obok prezydenta Komorowskiego z małżonką biorą udział marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałek Sejmu, Marek Kuchciński.
Uroczystości pogrzebowe można oglądać także w pięciu kościołach śródmieścia. Przed i po pogrzebie wolontariusze prowadzić będą zbiórkę, zgodnie z prośbą administratora archidiecezji bp. Mieczysława Cisło skierowaną do wiernych, by zamiast kupować wieńce, wspomóc fundusz stypendialny dla zdolnej młodzieży z archidiecezji lubelskiej.
We wczorajszym kondukcie żałobnym metropolitę do archikatedry odprowadzało kilkanaście tysięcy wiernych. Przed katedrą modlitwy w jego intencji odmówili naczelny rabin Polski, Michael Schudrich i imam Nidal Abu Tabaq. Potem swojego pasterza pożegnała młodzież, a także osoby konsekrowane.
Abp Józef Życiński zmarł 10 lutego w Rzymie, gdzie uczestniczył w spotkaniu plenarnym Kongregacji Wychowania Katolickiego. Miał 62 lata. Archidiecezją lubelską kierował od 1997 roku.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.