Wszystkie katolickie szkoły i kościoły parafialne w rejonie poszkodowanym przez trzęsienie ziemi w Nowej Zelandii pozostaną zamknięte – poinformował bp Barry Jones. Ordynariusz diecezji Christchurch przyznał, że konieczna jest szczegółowa inspekcja budynków kościelnych przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, by umożliwić ich ponowne otwarcie.
W wyniku trzęsienia ziemi w drugim co do wielkości mieście Nowej Zelandii śmierć poniosło prawie 150 osób. Nadal trwają poszukiwania ponad 200 zaginionych, które prowadzi 700 ratowników z całego świata. Mimo ich wysiłków od czterech dni nie odnaleziono ani jednej żywej osoby, stąd obawy, że w ruinach znajdować się będzie coraz więcej ciał. Ocaleni mieszkańcy Christchurch rozpoczęli exodus z miasta. Zbudowano dla nich kilka tysięcy miejsc w prowizorycznych obozach. Wielu poszkodowanych cierpi z powodu lęku pourazowego i obawia się przebywania w mieście zagrożonym wstrząsami wtórnymi.
Nuncjusz apostolski w Nowej Zelandii poinformował, że 80 proc. miasta jest pozbawione wody i elektryczności. Abp Charles Balvo podkreślił też, że jest pod wrażeniem wzorowej organizacji akcji ratunkowej i odporności Nowozelandczyków. Zdaniem watykańskiego dyplomaty mieszkańcy kraju samodzielnie poradzą sobie z wieloma skutkami trzęsienia ziemi. Podziękował zarazem za wyrazy solidarności z Nową Zelandią płynące z całego świata.
Tylko prokuratura w Hajnówce skierowała do sądów ponad 80 aktów oskarżenia.
W związku z nasilającymi się przypadkami grypy w większości szpitali panuje chaos.
Tkanina - jak zaznacza muzeum - wyróżnia się pod względem techniki i ikonografii.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.