Rosyjska 64. samodzielna brygada strzelców zmotoryzowanych, która brała udział w mordowaniu cywilów w Buczy, działa teraz w rejonie Iziumu w obwodzie charkowskim - poinformował w sobotnim porannym komunikacie Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych.
Pod Iziumem brygada ta - jak zapewniło ukraińskie dowództwo - poniosła już straty. Komunikat sztabu, opisujący sytuację na froncie według stanu na sobotę rano, ukazał się na Facebooku.
Wojska rosyjskie prowadzą działania ofensywne w obwodzie donieckim, głównie - w rejonie Siewierodoniecka, a także w obwodzie ługańskim. Nie słabną ataki w kierunku miasta Nowotoszkiwske i szturmowanie Popasnej, Rubiżnego, Marjinki.
Celem tych działań jest - według sztabu - "przejęcie całkowitej kontroli nad terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego oraz zapewnienie drogi lądowej między tymi obszarami i okupowanym Krymem".
"Oddziały okupantów prowadzą przegrupowanie. Wróg nie przerywa ataków rakietowo-bombowych na obiekty infrastruktury wojskowej i cywilnej" - ocenia sztab, opisując sytuację w tych wschodnich obwodach Ukrainy.
W komunikacie podano także, że do walk przygotowuje się grupa najemników z rosyjskiej tzw. prywatnej firmy wojskowej, nazywanej grupą Wagnera. Sztab uważa, że do działań zbrojnych dołączy około 200 najemników i część z nich znajduje się teraz w rejonie Nowobachmutiwki w obwodzie donieckim.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.