Muammar Kadafi oskarżył Zachód, że chce ukraść libijską ropę, a rebeliantów nazwał "szczurami" i zapowiedział, że ich "zmiażdży". Wystąpienie dyktatora pokazała we wtorek wieczorem libijska telewizja państwowa.
Kadafi powiedział, że jest zdeterminowany zmiażdżyć swych wrogów, zarówno tych wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Rebeliantów nazwał "szczurami" i "błąkającymi się psami", a Zachodowi zarzucił, że spiskuje przeciwko Libii, by ukraść jej ropę.
Liga Arabska, która zbiega o ustanowienie nad Libią strefy zakazu lotów, jest już - zdaniem dyktatora - "skończona".
Muammar Kadafi zaprzeczył, by w trwających od kilku tygodni walkach zginęły tysiące ludzi. "Najwyżej setki, i to głównie rebelianci" - dodał dyktator.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że był bardzo niezadowolony z izraelskiego ataku.
Co najmniej 25 osób zginęło, a ponad 600 zostało rannych w trakcie antyrządowych protestów.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.