Czekamy na zaakceptowanie KPO przez Komisję Europejską, a "finalizujemy już ostatni przepis"; bezpośrednio po tym będzie głosowany prezydencki projekt o Sądzie Najwyższym - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. Zaapelował też do Solidarnej Polski o poprawki do projektu w "racjonalnych ryzach".
Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez rząd Krajowego Planu Odbudowy (KPO), czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy UE.
Rzecznik rządu, pytany w poniedziałek w TVN24, co z porozumieniem z Komisją Europejską w tej sprawie, odparł: "Jeżeli chodzi o sam KPO, to my w tej chwili finalizujemy już ostatni przepis, to znaczy kamień milowy, który jest w Krajowym Planie Odbudowy, dotyczący reformy wymiaru sprawiedliwości".
Dopytywany, gdzie jest to finalizowane, odparł, że dzieje się to w Brukseli z Komisją Europejską. Jak dodał, oznacza to, iż "my deklarujemy ze strony rządu polskiego likwidację Izby Dyscyplinarnej (Sądu Najwyższego) i reformę orzecznictwa (dyscyplinarnego sędziów - PAP)".
Na uwagę, że premier Mateusz Morawiecki już 19 października ub. roku zadeklarował w Parlamencie Europejskim likwidację Izby Dyscyplinarnej, rzecznik rządu zwrócił uwagę, że polska strona była gotowa taką deklarację podpisać, jednak okazało się wtedy, że "Komisja Europejska nie zadowala się nawet podpisanymi dokumentami".
"Komisja Europejska oczekiwała, że będzie jeszcze szczegóły różnego rodzaju funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości regulować w KPO. A na to nie chcemy się zgodzić, bo to nie jest kompetencja Unii Europejskiej, to jest kompetencja wyłącznie państwa polskiego i stąd jest ten spór" - oświadczył Müller.
Pytany, co zatem będzie z likwidacją Izby Dyscyplinarnej i kiedy to może nastąpić, zapewnił: "Ona będzie realizowana po podpisaniu KPO, a to się powinno odbyć niebawem. Mamy ustawę pana prezydenta, która jest w tej chwili w Sejmie i Prawo i Sprawiedliwość ją popiera".
Przyznał jednak, że w Zjednoczonej Prawicy są "inne wrażliwości, jeżeli chodzi o pewne przepisy w tym projekcie". "Ale gospodarzem tego projektu jest pan prezydent, dlatego też apeluję do kolegów z Solidarnej Polski, żeby jednak, jeżeli zgłaszają jakieś poprawki, żeby one mieściły się racjonalnych ryzach tego, co oczekuje również pan prezydent" - zaznaczył.
"W tej chwili czekamy na zaakceptowanie KPO, a bezpośrednio po tym i tak będzie głosowanie dotyczące tego projektu prezydenckiego. Liczę na to, że nawet jeżeli Solidarna Polska tego nie poprze, to opozycja, jak rozumiem, też domaga się pewnych zmian w wymiarze sprawiedliwości. (...) Po to są też kompromisy w Sejmie" - mówił Müller.
W tym kontekście rzecznik rządu został zapytany o wypowiedzi wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który oświadczył, że w Zjednoczonej Prawicy "trzeba odstrzelić tych, którzy są nielojalni, którzy szkodzą i podkładają nogi".
"Marszałek Terlecki lubi czasami ostrzejszy język wobec naszej niezdyscyplinowanej części Zjednoczonej Prawicy. Pewnie też bym sobie życzył, żeby takich konfliktów w niektórych sprawach nie było, a w szczególności tych ważnych, a dla nas na przykład kwestia Krajowego Planu Odbudowy jest ważna i to jest faktycznie zasadnicza różnica pomiędzy nami, a Solidarną Polską" - oświadczył rzecznik rządu.
Jak dodał, "podobna różnica była w sprawie ustawy o zasobach własnych". "Czyli zaakceptowaliśmy budżet Unii Europejskiej i Zjednoczona Prawica przez ten okres przeszła. Liczę na to, że tak się stanie ponownie" - powiedział Piotr Müller.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja.
Przedstawiciele SP oświadczyli, że nie mogą poprzeć tego projektu w obecnej formie z powodu proponowanego tam "testu bezstronności i niezawisłości sędziego". Nadal nie wiadomo, kiedy komisja skończy prace i projekt wróci na obrady plenarne Sejmu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.