„Ofiary handlu ludźmi pokazują, jak duże możliwości ma człowiek. Nie tylko wracają do normalnego życia, ale są wśród najlepszych. Dzieci potrafią uczyć się najlepiej w województwie” – mówi w Światowy Dzień Walki Przeciwko Handlowi Ludźmi Radosław Malinowski z Fundacji HAART, który w Kenii prowadzi schronisko dla potrzebujących pomocy. Jego działania wspiera Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Działalność Fundacji HAART to setki uratowanych osób. Każda z nich chce na nowo rozpocząć życie. Pomaga im w tym specjalne schronisko, zbudowane w Kenii, która stała się hubem dla nowoczesnego niewolnictwa na wschodnią Afrykę. Skrzywdzeni, jacy trafiają pod opiekę Fundacji HAART, potrzebują opieki medycznej, psychologicznej i prawnej, nieraz także wsparcia w szukaniu pracy. Pomoc Kościołowi w Potrzebie nie chce być obojętne. Stowarzyszenie podjęło współpracę z HAART Kenya i diecezją kaliską. Z tego zrodziła się nowa odsłona kampanii „Wolni – niewolni”.
Na czele Fundacji HAART stoi Radosław Malinowski. W rozmowie z PKWP wyjaśnia, że schronisko, jakie znajduje się w Kenii, jest jedynym tego rodzaju ośrodkiem w kraju. „Ofiary przygotowują się w nim na powrót do normalności” – zauważa. Dodaje, że „obecnie Fundacja HAART ma pod swoją opieką kilkadziesiąt kobiet z Etiopii, a w ostatnich miesiącach pomoc znalazły też tutaj osoby ze Sri Lanki czy Indii”. Problem jest jednak szerszy. Schronisko było już jedynym ratunkiem dla Kenijczyków pochodzących z terenów wiejskich, mieszkańców Somalii, Sudanu, Tanzanii, Ugandy, Nepalu, a nawet Pakistanu.
Po pobycie w ośrodku część osób jest w stanie wrócić na uniwersytet, jeśli przerwały studia, inne trafiają na kursy techniczne, które w dalszej przyszłości pozwalają na podjęcie pracy. Dzieci ponownie chodzą do szkoły. „Pokazują swoim przykładem, jak duże możliwości ma człowiek. Wielu naszych podopiecznych nie tylko wraca do normalnego życia, ale dołącza do najlepszych. Nasze dzieci stają się najlepsze w szkole, a nawet w województwie” – mówi prezes Fundacji HAART.
W Światowy Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi Radosław Malinowski przypomina o ogromnej skali procederu. Mówi, że rocznie na świecie sprzedawanych jest 40 mln osób. „Ofiarami najczęściej padają kobiety i dzieci” – dodaje. Handel ludźmi jest trzecim źródłem dochodów dla organizacji przestępczych, zaraz po handlu bronią i handlu narkotykami.
Prezes Fundacji HAART wyjaśnia, że ofiary są sprzedawane do domów publicznych czy innych miejsc, gdzie oferuje się płatny seks. Wobec pokrzywdzonych stosowana jest przemoc. By uniemożliwić ucieczkę, odurza się ich narkotykami. Gdy ofiary są zmuszane do pracy ponad swoje siły, trafiają do kuchni, na plantacje czy do kamieniołomów. „Za każdym razem pracują po kilkanaście godzin dziennie. Nie mają możliwości wzięcia dnia wolnego. Nie mają kontaktu z rodziną. Bez zapłaty za pracę podupadają na zdrowiu” – podkreśla Radosław Malinowski.
Dzieci, które są wśród ofiar, sprzedaje się często na potrzeby pornografii. Prezes Fundacji HAART podkreśla, że w Kenii działania siatka pedofilów o zasięgu globalnym, którzy wykorzystują nieletnich do prostytucji.
Więcej o handlu ludźmi będzie można usłyszeć 30 i 31 lipca. Kampania pod hasłem „Wolni – niewolni” zostanie dziś oficjalnie zainaugurowana w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. „Chcemy opowiedzieć historie osób, którym pomagamy, ale też o całym procederze handlu ludźmi” – zapowiada Radosław Malinowski. Wyjaśnia, że w trakcie wojny na Ukrainie przybrał on na sile, ze względu na ograniczony dostęp do żywności w Afryce.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.