W tej sytuacji negocjacje z Gazpromem w sprawie wznowienia eksportu surowca są nieuniknione - poinformowali w poniedziałek tymczasowy wicepremier Christo Aleksiew i minister energetyki Rosen Christow.
Aleksiew i Christow wzięli wcześniej udział w posiedzeniu powołanego przez tymczasowy rząd sztabu kryzysowego do spraw gazu. Premier Gyłyb Donew organizując ten sztab powiedział, że z uwagi na nadchodzącą zimę sytuacja jest krytyczna.
Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Bułgarii 27 kwietnia, domagając się, by Sofia płaciła za surowiec w rublach, czego ówczesny rząd Kiriła Patkowa zdecydowanie odmówił i zaczął szukać alternatywnych dostawców. Według oponentów Petkowa rząd importował jednak rosyjski gaz, lecz dostarczany przez pośredników, i o 20-30 procent drożej. Spowodowało to m.in. dalszy wzrost cen, a inflacja w lipcu osiągnęła 16,9 proc. rok do roku.
Jednocześnie okazało się, że interkonektor z Grecją, przez który Bułgaria powinna otrzymywać z Azerbejdżanu 1 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co stanowi jedną trzecią krajowego zużycia surowca, nie jest jeszcze gotowy. Prace mają być dokończone we wrześniu i od 1 października zacznie nim płynąć azerski gaz.
Przeczytaj też: 91,5 proc. mieszkańców Ukrainy wierzy w zwycięstwo w wojnie z Rosją
Dzień przez odejściem ze stanowiska premiera Petkow poinformował, że osiągnął wstępne porozumienie o dostawach amerykańskiego gazu skroplonego przez siedem tankowców, umowę finalną mieli podpisać następcy. Problemem jest jednak to, że Bułgaria nie posiada terminali LNG, a regazyfikacja w Grecji i Turcji podwyższa cenę paliwa. Ostatecznie obecny rząd podpisał umowę na dostawy LNG jednym tankowcem.
Jednocześnie organizacje pracodawców i związki zawodowe opowiadają się za wznowieniem negocjacji z Gazpromem, podkreślając, że biznes nie jest w stanie wytrzymać obecnych, wysokich cen surowca, i dojdzie do masowych bankructw. Kilka dużych ciepłowni odłączyło już ciepłą wodę na kilka tygodni.
Z drugiej strony zwolennicy poprzedniej ekipy rządzącej zdecydowanie sprzeciwiają się negocjacjom z Rosją. Kilkakrotnie organizowano protesty przed siedzibą prezydenta Rumena Radewa, który zgodnie z konstytucją mianował tymczasowy rząd po rozwiązaniu parlamentu. Zapowiadane są dalsze protesty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.