Zgromadzenie Narodowe Władzy Ludowej na Kubie przyjęło nowy projekt „Karty Rodziny”, który został oficjalnie podany do wiadomości 17 sierpnia. Aby nowe prawo weszło w życie, musi zostać zaaprobowane w referendum powszechnym, które obywa się 25 września. W związku z tym kubański episkopat wydał komunikat, w którym przypomniano katolicką naukę o rodzinie i stanowisko biskupów wobec propozycji zmian w prawie dotyczącym rodziny.
Biskupi odnieśli się pozytywnie do zmian mających na celu ograniczenie wszelkiego rodzaju przemocy w rodzinie oraz wzmocnienia praw i szacunku względem osób starszych, niepełnosprawnych i wymagających opieki. Nowe prawodawstwo podkreśla spoczywający na rodzicach obowiązek zapewnienia wyżywienia swoim dzieciom, także na etapie ciąży.
Zdaniem biskupów ten sam dokument zawiera zapisy, które szkodzą rodzinie i dzieciom oraz uderzają w zdrowie i kondycję „serca rodziny", o które upominał się w Santa Clara św. Jan Paweł II w 1998 roku podczas swojej wizyty apostolskiej na Kubie. Jako szkodliwe wskazano prawo nastolatków do zabiegów chirurgicznych mających na celu zmianę płci bez zgody rodziców oraz prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Zwrócono uwagę, że przepisy umożliwiające surogację i stosowanie w szerokim zakresie technik reprodukcyjnych uderza w dobro dzieci, jak chociażby w przypadku „in vitro postmortem”, kiedy to dochodzi do zapłodnienia pozaustrojowego z wykorzystaniem nasienia od nieżyjącego już ojca. W takim przypadku nienarodzone dziecko przychodzi na świat już jako sierota.
Biskupi podkreślili, że podczas konsultacji społecznych w 2019 roku Kubańczycy wyrazili jednoznacznie wolę utrzymania obecnych zapisów konstytucji, która definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, a tym samym nie chcą zmian w Karcie Rodziny z 1975 roku. Nieoficjalnie przed niedzielnym referendum mówi się, że 70 proc. Kubańczyków jest przeciwnych zmianom proponowanym w prawie.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.