Dzisiaj dr Vansen Wong, ginekolog położniczy, jest prawdziwym obrońcą życia.
W najnowszym wywiadzie dla CBN News dr Wong powiedział, że zabijał nienarodzone dzieci na początku swojej kariery medycznej, aby zarobić dodatkowe pieniądze. Na swoich rękach miał krew setek nienarodzonych dzieci, które zmarły w wyniku aborcji w pierwszym trymestrze ciąży.
„Postrzegałem to jako świadczenie usługi” – przyznał w wywiadzie.
W tym samym czasie zajmował się również opieką zdrowotną matek i porodami. Jedna z jego pacjentek, 18-letnia matka, zmarła wkrótce po porodzie. Dr Wong wspomniał, że śmierć młodej kobiety zdruzgotała go – chociaż nie wiedział, co jeszcze mógł zrobić, by ją uratować.
Obawiając się utraty pracy, pamiętał, jak modlił się.
"Boże, jeśli możesz mnie w tym bałaganie przeprowadzić, będę twój. I tak zostałem chrześcijaninem".
Nadal jednak Wong przeprowadzał aborcje. Dopiero kazanie jego pastora w kościele położyło temu kres. Kiedy pastor mówił o „barbarzyńskich” aborcjach, Wong zdał sobie sprawę, że to, co robił nienarodzonym dzieciom w pierwszym trymestrze, było złe.
„To uświadomiło mi: Boże, mówisz mi, że aborcja jest zła” – powiedział w wywiadzie.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.
"Musimy odpowiednio zwiększyć liczbę personelu w brygadach zmechanizowanych".
Podczas godzinnego przemówienia Trump w większości ponowił swoje wyborcze obietnice.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.