W Lorient, portowym mieście w Bretanii doszło w czwartek do profanacji tamtejszego kościoła św. Anny, figury rzucono na ziemię, rozbito i zniszczono żłóbek, dekorację przedstawiającą Narodzenie Pańskie – donosi dziennik „Le Figaro”. Policja wszczęła dochodzenie, aby ustalić, kto jest odpowiedzialny za te zniszczenia, do których doszło kilka godzin przed świętami Bożego Narodzenia.
„Boli mnie widok splądrowanego kościoła. To właśnie symbole religijne były celem ataku. Nie było żadnej kradzieży. To właśnie figury i żłóbek były celem ataku - wyjaśnił ks. Hervé Le Berre administrator parafii, w rozmowie z France 3 Bretagne.
L’église Sainte-Anne d’Arvor au cœur de la ville de Lorient a été saccagée. Statues détruites au sol, crèche de Noël vandalisée, les paroissiens sont sous le choc et se mobilisent pour remettre en état leur église. pic.twitter.com/Pd7t7KlMD2
— Daniel (@Daniel75006) 23 grudnia 2022
Kościół został uszkodzony między południem a godziną 14 w czwartek, podczas przerwy pracującego tam murarza. Według pierwszych ustaleń nie doszło do kradzieży żadnego przedmiotu. To właśnie ten rzemieślnik zaalarmował ks. Hervé Le Berre. „Myślałem, że to nie jest możliwe. Kiedy przyjechałem, zobaczyłem nienawiść. Powalono świece, zerwano plakaty, wszystko rozkradziono” - powiedział ksiądz w wywiadzie dla "Brest Telegram".
Policja w Lorient wszczęła śledztwo. W sanktuarium znaleziono odciski palców i przeprowadzono dochodzenie. Po zakończeniu interwencji policji, przybyli wierni pomogli księdzu w uporządkowaniu budynku sakralnego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.