Młoda kobieta codziennie jeździ pociągiem do pracy z Neapolu do Mediolanu, gdzie zatrudniona jest jako woźna w szkole. Historię Giuseppiny, która dwa razy dziennie pokonuje odległość ponad 770 kilometrów, przedstawiły włoskie media.
Prasa zaznacza, że mieszkanka Neapolu jest niewątpliwie jedną z absolutnych rekordzistek, jeśli chodzi o długość dojazdu do pracy. A wszystko to, dodaje, za pensję w wysokości 1165 euro miesięcznie, czyli poniżej średniej krajowej.
29-letnia Giuseppina Giuliano z południa Włoch w chaosie szkolnej biurokracji została zatrudniona w liceum Mediolanie na północy; czyli - jak się zauważa - dalej już prawie nie można. Otrzymała etat woźnej i postanowiła przyjąć tę propozycję. Zarazem zdecydowała, że z powodu wysokich kosztów wynajmu mieszkania lub pokoju w stolicy Lombardii będzie dojeżdżać do pracy. Wynajem pochłonąłby połowę jej pensji; podróże koleją z biletem miesięcznym kosztują mniej.
W swoim neapolitańskim domu wstaje o godzinie 3.30 i o godzinie 5 wsiada do pociągu dużych prędkości jadącego do Mediolanu. Jedzie nim 5 godzin; pracuje od 10.30 do 17. Następnie wraca do domu.
"Czapki z głów dla odwagi i uporu, z jakim idzie ona pod prąd w kraju, w którym konieczność dojazdu 40 kilometrów do pracy to dla wielu utrapienie" - podkreślił dziennik "Il Foglio".
Przeczytaj: Praca zdalna zostaje wprowadzona do Kodeksu pracy
Świecka karmelitanka, która zmarła w 1955 roku, jest bliżej wyniesienia na ołtarze.
Handel narkotykami, handel bronią, wymuszenia - i do tego posługują się brutalnymi metodami.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.
W ciągu minionego roku zmarło ponad 300 tys. osób, przy zaledwie 71 tys. urodzeń.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.