O 14.00 w sobotę zakończyła się druga tura wyborów prezydenckich w Czechach. Następcą prezydenta Milosza Zemana, który kończy w marcu drugą pięcioletnią kadencję, będzie były premier Andrej Babisz lub były wysoki dowódca wojskowy czeskiej armii i NATO generał Petr Pavel.
Z chwilą zamknięcia lokali wyborczych rozpoczęto liczenie głosów. Wyniki z poszczególnych komisji przesyłane są do Czeskiego Urzędu Statystycznego (CzSU), który je publikuje. Najpierw liczone są głosy z małych miejscowości i dlatego najwcześniej podawane wyniki mogą nie pokazywać ostatecznych rezultatów.
Przewodniczący CzSU Marek Rojiczek przestrzegał w sobotę na antenie czeskiej telewizji publicznej przed zbyt szybkim ogłaszaniu zwycięzcy na podstawie cząstkowych danych. Najprawdopodobniej nazwisko nowego prezydenta może być znane w dwie, trzy godziny po zamknięciu lokali wyborczych.
Przedwyborcze sondaże wskazywały na zwycięstwo Petra Pavla, który wygrał pierwszą turę wyborów przed dwoma tygodniami. Uzyskał 35,40 proc. głosów a drugi spośród ośmiu kandydatów Andrej Babisz 34,99 proc.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.