Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu odbiera rozum, prawda?
Unia chce, by do któregoś tam roku nie było już pojazdów spalinowych, ale same elektryczne. Jakby prąd nie był, w dużej mierze, produkowany z paliw kopalnych, nie było strat przy jego przesyle, o utylizacji zużytych akumulatorów i problemami z siecią już nie mówiąc. Wyliczenia wskazują, że tak zużyje się mniej energii? Pewnie tak, bo na takie elektryczne samochody mniej ludzi będzie stać. Będzie ich mnie, to i zużycie energii mniejsze. Ale chyba moglibyśmy też sporo zaoszczędzić, gdybyśmy latem wszędzie nie włączali klimatyzatorów. Zwłaszcza w instytucjach unijnych....
Podobnie z produkcją elektryczności. Ze słońca? No, będzie, jak nie będzie chmur. Z wiatru? No, jak powieje. Czytam właśnie o problemach z utylizacją łopat tych wiatraków. Tak, da się, oczywiście, ale to energochłonne... A akumulatory, a te panele fotowoltaiczne? No jasne, też się da. Wszystko się da. Tylko, nawet nie biorąc pod uwagę ile to będzie kosztowało, pozostaje znów pytanie, ile na to trzeba zużyć energii... Szczerze wątpię, że ktoś przeprowadził w tym względzie jakieś sensowne, uwzględniające wszystkie czynniki kalkulacje.
Podobnych pomysłów więcej. Czytam na przykład o pomyśle, byśmy... jedli robaki. Bo to tak samo białko jak schabowy. No tak, ale co: te robaki nie jedzą i nie trawią? Ergo nie produkują CO2? Mocno mi się wydaje, że świat biologii to taki obieg zamknięty. Jeśli ubywa w nim dwutlenku węgla to dlatego, że zmagazynuje się w roślinach i w zwierzakach, które te rośliny zjedzą. Jeśli go przybędzie, to wskutek obumierania tychże roślin czy zwierząt, spalania paliw kopalnych, a przy ociepleniu klimat, większego uwalniania go z miejsc, które dotąd były zamrożone. No i jeszcze wulkany. To czy będziemy jedli robaki czy świnie albo krowy nie ma dla ilości CO2 w przyrodniczym obiegu najmniejszego znaczenia. Mylę się?
Pisał św. Paweł w Liście do Rzymian: „Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi”. I dalej jako przykład takiej bezrozumności podaje św. Paweł między innymi praktyki homoseksualne. Oj, wypisz wymaluj jak w naszych czasach. Świat Zachodu odrzuca Boga. A na pewno się z Nim nie liczy. Skutek ten sam: znikczemnienie w myśleniu. Choć myśli o sobie, że taki jest rozgarnięty, postępowy, że tak świetnie potrafi sobie radzić z problemami, a swoje chce wymusić choćby oblewaniem obrazów w muzeum czy przyklejaniem się do asfaltu, to jak przyjrzeć się dokładniej, okazuje się, że nie za bardzo. Że wiele, zbyt wiele w tym myślenia życzeniowego. I głupoty aż chlupoczącej.
Jak chrześcijanin ma się w tym wszystkim odnaleźć? Jak nie zgłupieć? Trzymać się Chrystusa. Trzymać się tego, czego uczył. Poza wszystkim, zmuszając do pójścia na przekór dzisiejszym modom, pomaga to w samodzielnym myśleniu także w innych niż religijne sprawach. Po prostu nie tak łatwo daje się wtedy wiary różnym ideologiom. I wtedy, nawet jeśli cały świat wokół oszaleje, będziemy mieli enklawy normalności, myślących podobnie jak my. W Kościele.
PS. Mamy tych pomysłów ciąg dalszy. Zobacz artykuł na tvp.info
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.