Codzienność coraz bardziej przypomina mi fizykę kwantową. Hm? „Kwańtową” może?
Nie potrafię zrozumieć, co się z tym światem wokół mnie dzieje. Upił się postmodernizmem? Może. Bo nie ma obiektywnej prawdy, więc co nią jest, a co nie jest, decyduje chwilowe widzimisię. Nie bacząc na ewidentne sprzeczności między tymi ogłaszanymi za prawdy nowej wiary tezami. Hm.... A może to wina zachłyśnięcia się fizyką kwantową, w której coś jednocześnie czymś jest i nie jest? Albo istnieje w dwóch miejscach równocześnie? Już rozumiem czemu w moim dzieciństwie, na podwórku czy w szkole, gdy chciało się komuś powiedzieć, że gada od rzeczy, mówiło się (godało) „pieprzysz kwańty”. Bo faktycznie, tylko gdy mowa o fizyce kwantowej można zdzierżyć, gdy słucha się takich wzajemnie sprzecznych tez przedstawianych jako jedynie słuszne. Jak to śpiewał kiedyś Jacek Kaczmarski?
Krzyczący Wolność kręcą pęta
Krzyczący Męstwo drżą ze strachu
Kto woła Pamięć nie pamięta
Krzyczącym Łaska śni się szafot
Mądrość odmienia język durnia
Uczciwość sławi przeniewierca
O spokój apeluje furiat
O dietę z warzyw ludożerca
I tak dalej... (Zegary)... Trochę pasuje do każdych czasów. Do naszych chyba jednak dość mocno. Zbyt mocno. No bo...
Moda jest, żeby nie brać ślubu, ale żyć ze sobą „na kartę rowerową”, prawda? No bo ślub nikomu do niczego nie jest potrzebny. Moment, stój! Potrzebny jest gejom i lesbijkom, którzy od lat walczą o uznanie ich związków za małżeństwa! Albo ta troska o dzieci: bronimy każde, o każde się martwimy - głosi świat. Jednocześnie domagamy się prawa do nieograniczonej aborcji. Albo walka o prawa kobiet. Dziś okazuje się, że najbardziej zyskują na tym wszystkim mężczyźni – transwestyci. Nie mówiąc o tym, że kobiety, którym feministyczne postulaty się nie podobają, uważane są za głupie i chodzące na smyczy facetów. Nawet jeśli piastują najwyższe państwowe urzędy.
A w świecie polityki? Ot, nasi przeciwnicy nakręcają spiralę agresji – słyszymy z ust członków partii, która na swoje sztandary bierze symbol 5+3 gwiazdek. Walczymy o praworządność – z ust sędziów, którzy nie uznając prezydenckich nominacji wypuszczają na wolność groźnych przestępców. A walczący o wolność wypowiedzi studenci domagają się relegowania z uczelni tego, który odważył się w kwestii winnych samobójstwa pewnego młodego chłopaka mieć inne od nich zdanie.
W szerokim świecie jest podobnie. Gdzieś tam w imię prawa do wolności wyboru zakazuje się stania w milczeniu przed klinikami aborcyjnymi. Gdzie indziej – zakazuje przedstawiać inny niż ten jedynie słuszny punkt widzenia na sprawę. Wszystko to pod groźbą kar oczywiście. Europa, ta bardziej na zachód od nas, wiele mówi o europejskich wartościach. Ale gdy przychodzi co do czego - ot, wojna na Ukrainie - widać, że podstawową i jednocześnie najważniejszą, której wszystko jest podporządkowane, jest "ojro". No, może być i inna waluta, byle przybywało zer na kontach. A tak zwana troska o środowisko? Pal sześć, że na spotkania promujące redukcję emisji CO2, wielcy tego świata zlatują się całą chmarą prywatnych samolotów. Są gorsze rzeczy. Ot, promowanie biopaliw, których komponenty sprowadza się z Amazonii – a jakże – statkami napędzanymi mazutem. Albo te deklaracje: od tego a tego roku o tyle a tyle zmniejszyliśmy emisję CO2. Choć wiadomo, że firmy po prostu przeniosły produkcję do krajów, których za dwutlenek węgla nikt się nie czepia. Produkujemy pojazdy coraz bardzie ekologiczne, jesteśmy technologicznej awangardzie, inni powinni się dostosować do nowych wymagań w tym względzie? Tak, te pojazdy są "ekologiczne" dzięki oprogramowaniu oszukującemu narzędzia pomiarowe. Co ciekawe, wykrycie tego oszustwa nie wiąże się z infamią. Ot, trochę tylko wstydliwy drobiażdżek, który przydarzył się przodującej europejskiej gospodarce. Sypnie się trochę pieniędzmi i po sprawie. A żeby wyglądało to lepiej, przedstawia się wyniki badań dotyczące jakiegoś przedziału temperaturowego, choć wiadomo, że pogoda jest jaka jest i raz jest cieplej raz zimniej. O, za to kiedy wycina się w Puszczy Białowieskiej chore drzewa – tak, to jest zbrodnia, za to trzeba Polskę ukarać! A szczytem cynizmu jest to, co prawie codziennie widzę na ekranie mojego komputera: „Neutralność węglowa od 2007 roku” głosi firma, która swoje dochody zawdzięcza temu, że codziennie do sieci elektrycznej podłączone są miliony, jeśli nie miliardy komputerów, korzystających przecież z różnego pochodzenia prądu.
Niestety, takie niespójności w myśleniu widzę także wśród wierzących. Trzeba wybaczać, bo Chrystus wybaczał! Tylko tym jednak, którzy trwają w grzechu i niczego nie zamierzają w swoim życiu zmieniać. Tym, którzy żałują popełnionego zła albo tylko bez złych intencji popełnili błąd – nigdy.
PS. Kto chciałby się dowiedzieć co sądzę o kolejnych odsłonach strategii oskarżania Jana Pawła II może zajrzeć na mojego bloga
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.