Pod hasłem "Wygrać pokój - nie wojnę" mieszkańcy w ponad 100 miastach w RFN chcą podczas tegorocznych marszów wielkanocnych demonstrować przeciwko wojnie na Ukrainie i na rzecz negocjacji pokojowych. Pierwsze manifestacje przejdą już w czwartek. Organizatorzy marszu w Berlinie apelują: "Żadnej więcej broni dla Ukrainy!".
Berliński marsz wielkanocny rozpocznie się w sobotę o godzinie 13 w dzielnicy Wedding - pisze portal dziennika "Tagesspiegel".
W apelu organizatorów czytamy: "Żadnej więcej broni dla Ukrainy! Stop podżeganiu do wojny i sankcjom!". Wojna na Ukrainie "eskaluje z każdym dniem. Zginęły już tysiące ludzi, miliony zostały zmuszone do ucieczki, miasta zostały zniszczone. Niemcy, dostarczając coraz więcej i cięższej broni, prowadząc permanentną retorykę wojenną i podsycając obrazy wroga, są w tym współwinne".
W Berlinie w sobotę - równolegle do wielkanocnego marszu pod hasłem "Wygrać pokój - nie wojnę" - ma się odbyć także kontrdemonstracja - informuje w czwartek portal rbb24. Wiec, organizowany przez Ukraińców ze stowarzyszenia Vitsche, ma hasło "Bez wolności nie ma pokoju".
Czytaj też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
"Wierzymy, że wolność i pokój są ze sobą nierozerwalnie związane" - powiedziała rzeczniczka Krista-Marija L"be. Dopóki Rosja okupuje tereny Ukrainy i dąży do zniszczenia ukraińskiej państwowości i ukraińskiej tożsamości, dostawy broni na Ukrainę są "jedyną gwarancją pokoju i wolności".
Portal tygodnika "Spiegel" zauważa w czwartek, że demonstranci w tym roku wzywają obie strony tego konfliktu, czyli Moskwę i Kijów, do pokoju. "Agresor Rosja i Ukraina są stawiane na tym samym poziomie, tak jakby Ukraina była w jakiś sposób częściowo winna temu, że została zaatakowana przez Rosję i dlatego powinna zgodzić się na porozumienie pokojowe w najbliższym czasie".
Marsze pokojowe to dobra rzecz, "ale kiedy ofiary i sprawcy są zrównywane lub mylone, równie dobrze można zostać w domu" - zauważa "Spiegel".
Tradycja pokojowych marszów wielkanocnych narodziła się w latach 50. XX wieku w Wielkiej Brytanii. Celem demonstracji było powstrzymanie zbrojeń atomowych. W Niemczech ruch wielkanocnych marszów pokojowych sięga początku lat 60. W latach 80. w marszach uczestniczyło co roku kilkaset tysięcy osób.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.