Włochy wyślą do Libii 10 instruktorów wojskowych, którzy będą do dyspozycji powstańczej Narodowej Rady Libijskiej - ogłosił w środę minister obrony Ignazio La Russa.
Szef włoskiego resortu obrony wyjaśnił, że jego kraj podjął taką samą decyzję, jak Wielka Brytania, po rozmowie premiera Silvio Berlusconiego z szefem rządu w Londynie Davidem Cameronem.
"Między Włochami a Wielką Brytanią panuje pełna świadomość tego, że należy szkolić powstańców; to młodzi ludzie, pragnący walczyć, ale nie mają oni koniecznych umiejętności. Zatem pojedziemy tam, gdzie są bezpieczne warunki, by przekazać nasze know-how, co pozwoli im stawić czoło zawodowemu wojsku" - oświadczył La Russa.
We wtorek wysłanie do powstańczej stolicy Bengazi ok. 20 doświadczonych doradców wojskowych zapowiedziało brytyjskie MSZ. Mają oni "doradzać w sprawie poprawy wojskowych struktur organizacyjnych, komunikacyjnych i logistycznych", a także "rozdzielania pomocy humanitarnej i dostarczania pomocy medycznej".
W środę również francuski rząd poinformował, że wyśle do Libii niewielką liczbę oficerów łącznikowych, którzy będą współpracować z Narodową Radą Libijską. Paryż wykluczył jednak wysłanie do Libii sił lądowych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.