Trzej z czterech rannych górników, do których przed 11. dotarli ratownicy, jest już na powierzchni, czwarty jest transportowany. Na razie nie ma kontaktu z dwoma ratownikami, którzy zaginęli w trakcie akcji ratowniczej.
Takie informacje przekazał dziennikarzom prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia Krupiński w Suszcu, Jarosław Zagórowski.
Zapewnił, że poszkodowani jak najszybciej trafią do szpitali - karetkami lub śmigłowcami, w zależności od zaleceń lekarzy.
W czwartek wieczorem w kopalni doszło do zapalenia metanu; nie towarzyszył mu jednak wybuch pyłu węglowego. Wiadomo, że górnicy podjęli próbę gaszenia pożaru na dole, przerosło to jednak ich możliwości.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.