Ukraińskie dzieci są masowo deportowane i reedukowane zgodnie z narracją rosyjskiej propagandy przy współpracy Białorusi.
Od wybuchu pełnoskalowej wojny śledzę w mediach społecznościowych profil Mykoły Kuleby. Jest on założycielem organizacji Save Ukraine, mającej na celu uwolnienie deportowanych dzieci. Przez niego trafiłam na wstrząsający raport „Dzieci wojny”, który mówi, że od 24 lutego 2022 r. Rosja odebrała łącznie 19 546 dzieci. Są to tylko te przypadki, które zostały oficjalnie zarejestrowane. W rzeczywistości mowa może być nawet o 100 tys. nieletnich, którzy są poddawani systematycznej reedukacji a także upokarzani, po to by zapomnieli o swej ukraińskiej tożsamości. Kuleba przypomina, że na terenach okupowanych przez Rosję mieszka ponad milion ukraińskich dzieci. Tam też trwa systemowa rusyfikacja. Rodzice zmuszani są do przyjęcia rosyjskich paszportów a dzieci są uczone w szkole nienawiści do Ukrainy.
Warto sobie uświadomić, że od zajęcia Krymu, Donbasu, Doniecka czy Ługańska minie wkrótce 10 lat, co oznacza, że dorosło pokolenie poddane praniu mózgów. Kuleba nazywa to wprost ludobójstwem. – Te dzieci zmuszono do chodzenia do rosyjskiej szkoły i uczenia się rosyjskich przedmiotów, pisania listów do rosyjskich wojskowych, a nawet do noszenia rosyjskich mundurów, aby iść na wojnę przeciwko Ukrainie, czyli zwrócono je przeciwko własnej ojczyźnie i wpojono do niej nienawiść – mówi działacz humanitarny wskazując, że do tego haniebnego procederu ręką przykłada Białoruś. Raport ujawnia, że dzieci wywożone są najpierw do tego kraju, gdzie działa kilka obozów reedukacyjnych, aby zatrzeć po nich ślad i utrudnić poszukiwania.
Ukraińskie władze i białoruska opozycja przekazują dane o deportacjach dzieci ministerstwom spraw zagranicznych krajów europejskich, departamentowi stanu USA, różnym organizacjom pozarządowym, a także Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. W kwestii powrotu dzieci do domów Mykoła Kuleba ściśle współpracuje z papieskim wysłannikiem, którym jest kard. Matteo Zuppi. Wszelkie ratunkowe działania owiane są jednak dyskrecją, by nie drażnić rosyjskiej bestii. W minionym roku dzięki tej współpracy udało się sprowadzić do domów 226 ukraińskich dzieci. Kolejne czekają, a czas nagli, bo serca dzieci szybko ulegają erozji wrogiej edukacji.
Działacz wspomina małego chłopca, który, po odnalezieniu go przez siostrę, nie chciał wrócić do domu, bo „tam zabiją go naziści”. To właśnie cały czas słyszał od rosyjskiej rodziny, do której trafił. Kuleba dokumentuje niestrudzenie zbrodnie popełniane przez okupantów. Mówi o systemie wychowania opartym na groźbach i upadlaniu dzieci i ich rodziców. Wspomina agentów FSB rozbierających do naga dziecko i jego matkę i filmujących ich z zapewnieniem, że jak coś złego powiedzą o Rosji, to nagranie trafi do wioski, z której pochodzą. Agenci powtarzali przy tym „zawsze powinieneś pamiętać tę rękę, która cię karmiła”. Choć od zsyłek na Sybir i rusyfikacji zniewolonych komunizmem narodów minęło wiele dekad, to metody Moskali się nie zmieniły. Niestety wciąż nie doceniamy ogromu zagrożenia płynącego dla świata z rosyjskiego imperium, którego przykładem jest piekło deportacji i próba zniszczenia ukraińskiej duszy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.