Ulewne deszcze padające od poniedziałku w Port-au-Prince spowodowały śmierć 23 osób; sześć uznano za zaginione. Większość ofiar odnaleziono na ubogich przedmieściach stolicy, w Pieton-ville.
W Pieton-ville zawaliły się niektóre domy stojące na brzegu rzeki, a inne pochłonęła lawina błotna.
Władze informują, że "wylew wód spowodował znaczące szkody materialne" w wielu regionach stolicy, gdzie ulice zostały zablokowane przez powalone drzewa i osuwiska ziemi.
W wielu dzielnicach Port-au-Prince "ulice zamieniły się w rzeki, a domy padły pod naporem wód, które przewracały samochody" - relacjonował dziennikarz PAF.
Służby meteorologiczne przewidują dalsze opady.
Obfite deszcze w regionie sprzyjają rozprzestrzenianiu się epidemii cholery.
Liczba zachorowań jest trzykrotnie wyższa niż na początku epidemii, jesienią 2010 roku.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.