- Hamas żyje i będzie żył, pomimo śmierci swojego przywódcy Jahji Sinwara, zabitego przez izraelską armię w Strefie Gazy - oświadczył w sobotę najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei.
Ali Chamenei stwierdził, że przywódca Hamasu był "wybitą postacią" i dołączył do grona męczenników.
Najwyższy przywódca Iranu zapewnił, że walka osi oporu przeciwko Izraelowi "nie zakończy się wraz z męczeńską śmiercią Sinwara" ani żadnego innego przywódcy. "Hamas żyje i będzie żył" - podkreślił.
Tak zwana oś oporu przeciwko Izraelowi składa się ze wspieranych przez Teheran terrorystycznych bojówek Hamasu, libańskiego Hezbollahu, jemeńskich rebeliantów Huti oraz szyickich milicji z Iraku i Syrii.
Izraelska armia ogłosiła w czwartek, że przywódca Hamasu został zabity w środę na południu Strefy Gazy. Sinwar zajmował stanowisko przewodniczącego biura politycznego Hamasu od 6 sierpnia br. Jego poprzednikiem był Ismail Hanije, który zginął 31 lipca w Teheranie w przypisywanym Izraelowi ataku.
W przeciwieństwie do Hanijego, który rezydował na emigracji, w Katarze, Sinwar od lat mieszkał w Strefie Gazy, gdzie przez wiele lat kierował strukturami organizacji. Islamistyczny Hamas od 2007 r. samodzielnie rządzi Strefą Gazy.
Sinwar jest uważany za jednego z głównych architektów przeprowadzonego 7 października 2023 r. ataku na Izrael, w którym zabito ok. 1200 osób. W reakcji na ten atak Izrael rozpoczął trwającą do dziś wojnę przeciwko Hamasowi, w której według władz lokalnych zginęło ponad 42 tys. mieszkańców Strefy Gazy.(PAP)
mzb/ sp/
arch.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.