Do trzęsienia ziemi o sile 4,4 w skali Richtera doszło w czwartek wieczorem na zachodzie Niemiec - poinformowała w piątek rano policja w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według wstępnych ustaleń nikt nie został ranny, nie odnotowano także szkód.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się w okolicy miasta Goch, leżącego przy granicy z Holandią - powiedział agencji dpa kierownik stacji sejsmologicznej w Bensbergu Klaus Hinzen. Wstrząsy miały miejsce krótko po godzinie 21. w czwartek i były odczuwalne w promieniu 200 km, także w sąsiedniej Belgii i Holandii.
Jak informuje dpa, strażacy i policjanci w całej Nadrenii Północnej-Westfalii odebrali setki telefonów od zaniepokojonych mieszkańców.
Sejsmolog Nicolai Gestermann z Federalnego Zakładu Nauk Geograficznych powiedział, że do podobnych średnio silnych trzęsień ziemi dochodzi w Niemczech raz bądź dwa razy do roku. W minionych dniach odnotowano kilka wstrząsów o mniejszej sile w regionie Vogtland na wschodzie Niemiec.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.